Mistrzyni tortowych historii [GALERIA]

Czytaj dalej
Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Mistrzyni tortowych historii [GALERIA]

Magdalena Grajnert

Torty Agaty są prawdziwymi dziełami sztuki. Wypieki są nie tylko piękne, ale też rewelacyjnie smakują.

Agata Pecyna, z wykształcenia ogrodnik, entomolog i architekt krajobrazu, zajmuje się artystycznymi wypiekami we własnej cukierni. Rozczarowanie lokalnym rynkiem pracy sprawiło, że 10 lat temu Agata wyjechała do Szkocji. To tam zakochała się w tortach.

Pięć lat w Szkocji

Agata z Michałem Pecyną, wtedy jeszcze narzeczonym, zdecydowali się na wyjazd do Edynburga.

- Pojechaliśmy w ciemno, wybraliśmy kraj, który wtedy wydał nam się atrakcyjny. Mieliśmy zaklepane mieszkanie, nic więcej - opowiada Agata. Na początku młodzi Polacy nie mogli znaleźć pracy, a oszczędności topniały w ekspresowym tempie. Wreszcie się udało i Agata rozpoczęła pracę jako kelnerka i pokojówka, Michał trafił do restauracyjnej kuchni.

Pewnego razu Agata przechadzając się Princes Street, jedną z głównych ulic handlowych w stolicy Szkocji, w sklepowej witrynie zobaczyła torty z masą cukrową.

- Zachwyciłam się, a że byliśmy tuż przed ślubem, zrobiłam zdjęcie tortom i mama z Lublina sprowadziła taki na nasze wesele - wspomina.

Pecynom wiodło się coraz lepiej: Michał pracował jako chirurg drzewny, a Agata zaszła w ciążę. Zamieszkali w pięknej, XVI-wiecznej kamienicy. Kiedy synek miał rok, skierniewiczanka postanowiła wrócić do pracy. Okazało się, że miejscowa cukiernia potrzebuje pomocy.

- Zaczynałam od sprzątania, ale po tygodniu już zaczęłam piec. Przy okazji dużo czytałam o tortach i dekoracjach, patrzyłam, jak dziewczyny zdobiły torty. Zrobiłam kilka kursów dekorowania. Wtedy zrodziła się w mojej głowie myśl, że przecież to, co robimy w cukierni, umiem zrobić sama.

Myśli towarzyszyło wrażenie, że w tej firmie już niczego więcej nie osiągnie. Kiedy doszły jeszcze sprawy rodzinne w Polsce, zapadła decyzja: wracamy.

Słodki biznes

Pierwszymi klientami wypieków Agaty byli znajomi, rodzina i sąsiedzi. Pierwsze poważne zlecenie to tort dla urzędu miasta z okazji 555. urodzin Skierniewic. Później zleceń było coraz więcej i tak się zaczęło.

- Niestety, jestem perfekcjonistką - mówi Agata. - W tym, co robię, muszę być najlepsza. To wcale nie jest dobre, bo dążenie do perfekcji może cię wypalić i rozczarować. W mojej pracy wygląda to tak, że siedzę i tak długo coś robię, aż mi to wyjdzie.

Agata Pecyna wciąż się uczy. Ma mnóstwo książek z przepisami, ogląda materiały w internecie, a później ulepsza swoje wypieki. Smak tortów sprawdza osobiście.

- Nie umiem się opanować. Kiedy nadaję formę i odkrawam część ciasta to podjadam - wyznaje kobieta.

Najpopularniejsze kształty tortów wybierane dla chłopców to auta i postaci z ninjago. Dziewczynki stawiają przede wszystkim na misie. Bardzo dużo zamówień wpływa z okazji chrzcin dziecka.

Historie tortem opowiedziane

Zamówienie tortu rozpoczyna się od konsultacji.

- Dostaję opis i zdjęcie, przedstawiam swój pomysł na realizację zamówienia i tworzę - mówi skierniewiczanka. - Jeden z ostatnich tortów wyglądał tak, że był na nim pan w fotelu, ubrany zgodnie z opisem, trzymał książkę. Obok pani bawiła się z kotem, na torcie musiał też znaleźć się storczyk.

Agacie zależy na tym, żeby poza podobieństwem do realnych postaci jej figurki były po prostu ładne. Zdarzają się też oryginalne zamówienia.

- Pani w średnim wieku zamawiała dla swojej przyjaciółki tort - opowiada kobieta. - Miał to być czarnoskóry mężczyzna z nagim torsem i wyeksponowaną męskością, po odgryzieniu tryskającą śmietaną. Wypracowałyśmy kompromis, a panie były zachwycone...

Blaski, cienie i marzenia

Agata ubolewa nad tym, że niekiedy musi odmawiać nawet stałym klientom.

- Jestem sama, więc kiedy mam zrobić 12 tortów na sobotę, nie mogę przyjąć więcej zleceń - tłumaczy. - Najbardziej pracochłonna jest oczywiście dekoracja, chociaż torty najpierw muszę upiec, nasączyć, przełożyć...

W tej pracy najlepsza jest świadomość, że Agata swoją markę zbudowała od zera i ma grono wiernych klientów, którzy przy każdej okazji zwracają się właśnie do niej.

- Najpierw robię młodym tort weselny, później chrzciny pierwszego dziecka, teraz kolejne torty w kolejne urodziny malucha. To jest bardzo miłe - uśmiecha się kobieta. Zapytana o marzenia, Agata odpowiada bez zastanowienia.

- Chciałabym wydać książkę, właściwie to jest już gotowa - wyznaje skierniewiczanka. - Ponieważ sama uczyłam się od podstaw, chcę czytelników poprowadzić krok po kroku przez proces pieczenia tortów 3D. Długo wszystko analizowałam, przepisy są klarowne i proste, naprawdę wyjdą każdemu. Chciałabym wziąć do ręki swoją własną książkę.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.