Monitoring nie odstrasza złodziei
Właściciele sklepów w centrum miasta znów zadają pytania o monitoring. Magistrat planuje rozbudowę miejskiego systemu kamer.
Po naszym artykule pt. „Monitoringu brak albo jest popsuty” z 19 listopada naszą redakcję odwiedziła liczna grupa właścicieli sklepów, która ubolewa nad brakiem monitoringu w ścisłym centrum miasta. Wszyscy chcą pozostać anonimowi z obawy o swoje bezpieczeństwo.
- Na dobrą sprawę złodzieje mają w nosie ten monitoring. Z moich obserwacji wynika, że złodzieje nie są amatorami i doskonale wiedzą jak funkcjonują kamery w mieście - mówi jedna z właścicielek sklepu.
Obawy o bezpieczeństwo
W okresie przedświątecznym, wraz z większym ruchem w sklepach, rośnie też liczba kradzieży. Niektóre sklepy są zabezpieczone w dodatkowe systemy przed włamywaczami i złodziejami.
- Nie wszystkich jednak na nie stać. Uważam, że monitoring w mieście, jeśli już w ogóle jest, powinien być sprawny. A jeśli nie możemy namierzyć przestępcy, to komu on służy? - zadaje pytanie kolejna ekspedientka.
Jedna z sprzedawczyń przyznaje, że była zastraszana przez złodzieja, który został złapany na gorącym uczynku.
- Powiedziałam do niego, że zgłoszę kradzież na policję, a on zagroził mi pytając, „czy po wyjściu z pracy nie chcę mieć pociętej buźki” - przyznaje inna z ekspedientek ze sklepu w Rynku.
W większości sklepów sprzedają kobiety, które same przebywają w lokalu. Właścicielki otwarcie przyznają, że w okresie zimowym, kiedy ciemno zaczyna robić się już około godziny 16, obawiają się o swoje bezpieczeństwo.
- Co ja mogę zrobić sama w takim sklepie, jeśli wejdzie kilku mężczyzn? Jeśli nawet coś mi ukradną, to monitoring i tak nie wskaże sprawców - przyznaje właścicielka.
Zapytaliśmy policję o statystyki dotyczące zgłoszeń kradzieży w centrum, a także o skuteczność miejskiego monitoringu. Rzecznik zagwarantował, że szczegółowe informacje otrzymamy w przyszłym tygodniu.
Projekt na nowy system
W tym tygodniu ponownie miała zacząć działać obrotowa kamera, która znajduje się w Rynku przy ul Senatorskiej.
- Otrzymałem informację od informatyków, że jeszcze w tym tygodniu kamera ma zostać oddana do dyspozycji - mówi we wtorek Artur Głuszcz, komendant straży miejskiej w Skierniewicach.
Administrator miejskiego monitoringu otwarcie przyznaje, że potrzebna jest renowacja. Na chwilę obecną największy problem przysparza serwer, który czasem powoduje awarię i przerwanie działania kamer.
Wiele do życzenia pozostawia też rozdzielczość kamer, która po tylu latach nie jest już najlepszej klasy.
Urząd miasta w tym roku na naprawy zaplanował w budżecie 5.500 złotych.
Lecz to nie wszystko - straż miejska dodatkowe środki na te zadania przeznacza z własnej linii budżetowej. Już dziś strażnicy przewidują około 7.000 złotych na bieżące naprawy infrastruktury radiowej.
Komendant straży miejskiej przyznaje również, że jest opracowany projekt rozbudowy systemu miejskiego monitoringu. Szczegóły na chwilę obecną pozostają tajemnicą, którą w pierwszej kolejności ma poznać prezydent.
Wszystko będzie też zależało od środków, jakie zostaną zabezpieczone na projekt.
- Mam nadzieję, że uda nam się pozyskać mobilny monitoring, który w większości miast staje się standardem - kończy Artur Głuszcz, komendant straży miejskiej.