Musiał czekać na opał. Na szczęście nie było mrozu
Dwa tygodnie w nieogrzewanym mieszkaniu spędził niepełnosprawny skierniewiczanin, któego podanie o zasiłek na zakup opału „utknęło” na urzędniczym biurku. - Potraktowano mnie niepoważnie - nie kryje rozgoryczenia.
Łukasz Konarzewski od listopada ubiegłego roku jest podopiecznym Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Skierniewicach. Właśnie wtedy, po odbyciu kary za drobne przestępstwa, opuścił zakład karny i wrócił do rodzinnych Skierniewic. Niestety, wrócił jako niepełnosprawny - przykuty do wózka i niezdolny do pracy po czterokończynowym porażeniu kręgosłupa i uszkodzeniu rdzenia.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień