Myśliwy zastrzelili pod Łowiczem 92 lisy. Martwe zwierzęta widziały dzieci
W Internecie pojawiły się informacje o „masakrze lisów w Łowiczu”. Jak sprawdziliśmy, faktycznie przez tydzień myśliwi zastrzelili w powiecie łowickim 92 zwierzęta tego gatunku. Przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego zapewniają jednak, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem i w sposób humanitarny.
Na facebookowej stronie Leśnego Patrolu – Ludzie Przeciwko Myśliwym znalazł się wpis okraszony zdjęciami, które pokazują efekt I Powiatowych Łowów na Lisa – Łowicz 2016 (pochodzą one ze strony PZŁ w Skierniewicach). Jego autorzy nazywają myśliwych zwyrolami oraz mordercami zwierząt, którzy „efekt mordu pokazywali dzieciom”. Skąd te emocje?
W dniach 13-20 lutego myśliwi z 13. kół dzierżawiących obwody łowieckie w Łowickiem polowali na lisy. – Zbiorowe polowanie odbyło się na prośbę rolników z powiatu łowickiego, którzy uskarżali się, że nadpopulacja lisów trzebi drób – informuje Piotr Jędral, przewodniczący Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowickiego w Skierniewicach. – Lisy, których populacja znacznie zwiększyła się za sprawą szczepień przeciwko wściekliźnie, mocno wytrzebiły także zające, kuropatwy, bażanty i inną drobną zwierzynę łowną. Dlatego też łowy odbywały się także w ramach programu odbudowy populacji drobnej zwierzyny.
Polowanie na lisy zakończyło się uroczystym pokotem w skansenie wsi łowickiej w Maurzycach. Przedstawiciel PZŁ dodaje, że zwierzęta zostały ułożone w rzędach, które widać na zdjęciach z łowów, nie po to, aby nacieszyć nimi oczy, ale z szacunku do rudych drapieżników.
- Jest to stara tradycja, która sięga średniowiecza – twierdzi Jędral. - Zwierzęta składane są na boku w towarzystwie gałęzi świerkowych lub sosnowych i odgrywane są sygnały pożegnalne. Każde zwierzę ma swój własny, który jest z naszej strony wyrazem szacunku dla żywego organizmu.
W polowaniu wziął udział także cały Zarząd Powiatu Łowickiego oraz jeden z radnych, gdyż starostę Krzysztofa Figata, wicestarostę Grzegorza Boguckiego oraz Jacka Chudego i Dariusza Kosmatkę łączy łowiecka pasja.
- W naszym polowaniu nie było nic zdrożnego, ani też nadzwyczajnego – twierdzi członek zarządu powiatu Jacek Chudy. – Populacja lisa powinna na hektarze gruntu być nie większa niż dwie sztuki. Tymczasem w naszym powiecie jest ich nawet po 10-15. Dlatego też w skali roku myśliwi pozyskują ich ok. 300-400.
Inicjatorem powstania grupy Ludzie Przeciwko Myśliwym jest Rafał Gaweł z Białegostoku. Twierdzi on, że nie stoi bezpośrednio z facebookowym wpisem, ale za niemoralne uważa to, co stało się w powiecie łowickim.
- Myśliwi ustanowili barbarzyńskie prawo, które pod pretekstem ochrony zajęcy czy rzadkich ptaków pozwala im organizować zawody w zabijaniu zwierząt, nawet lisic i ich kilkudniowych małych – uważa twórca LPM. – Sprzeciwiamy się zabijaniu dla przyjemności. Co gorsza, na zdjęciach z pokotu widać także małe dzieci, dla których oglądanie zwierzęcych zwłok jest prawdziwą traumą.
Piotr Jędral uważa grupę Rafała Gawła za stowarzyszenie, które szuka poklasku, grając na ludzkich emocjach. – Owszem była tam trójka czy czwórka dzieci, ale nie brały one udział w polowaniu, a co za tym idzie nie były świadkami śmierci lisów – dodaje szef PZŁ w Skierniewicach. – Prawdopodobnie były to pociechy znajomych myśliwych.