Na celowniku radna Barbara Grzywaczewska
W naszym cyklu Rentgen samorządowy przedstawiamy dzisiaj sylwetkę Barbary Grzywaczewskiej, która od czterech kadencji dzierży mandat w Radzie Miasta Rawa Mazowiecka.
– Myślę, że zawsze trzeba być dobrym człowiekiem. Dobro odpłaca, a to się w życiu sprawdza – mówi pani Barbara. – Praca z ludźmi sprawia mi dużą radość. Lubię pomagać ludziom. Myślę, że się sprawdzam w tym, co robię.
Wolne chwile radna lubi spędzać w swoim ogrodzie. Można w nim znaleźć m.in. drzewka owocowe, grządki z ekologicznymi warzywami oraz kwiaty. W szczególności uwielbia róże oraz mieczyki. Podczas pracy w ogrodzie, odpoczywa. Pani Barbara, choć ma prawo jazdy, to najchętniej jeździ na rowerze, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim. Często można ją spotkać na przykład na ścieżce rowerowej okalającej zalew albo w drodze na działkę.
– Mam prawo jazdy, ale nie jeżdżę samochodem, ponieważ z domu do pracy mam blisko. Moim ulubionym środkiem lokomocji jest zdecydowanie rower – podkreśla.
Gdyby udało się jej wygospodarować więcej wolnego czasu to częściej chodziłaby do kina na dobre filmy na albo na koncerty. Bardzo miło wspomina koncert „Trzech tenorów”, który niedawno odbył się w Miejskim Domu Kultury z okazji Dnia Kobiet. – Jeden z najlepiej zorganizowanych koncertów. Był wspaniały – wspomina.
Radna lubi filmy w stylu "Kodu Leonardo da Vinci". Interesują ją też filmy przyrodnicze. Ciekawią ją na przykład podwodny świat i życie w oceanach. Chętnie ogląda również programy publicystyczne takie jak „Kropka nad i”, „Szkło kontaktowe” czy programy Tomasza Lisa.
Barbara Grzywaczewska jest radną od 2002 roku. Startuje z list komitetu Gospodarność-Skuteczność. Znajduje się w politycznej opozycji w Radzie Miasta. – Uważam, że jeśli uchwały będą racjonalne to nie będzie zgrzytów. Liczę, że współpraca będzie układała się rzeczowo. Daleko jestem od tego, żeby być na „nie”, bo „nie” – zaznacza radna. – Jednym z priorytetów jest budowa lokali socjalnych. Należy to do zadań gminy. Ważną inwestycją jest też budowa kompostowni na składowisku i Centrum Aktywizacji Rodziny.
ŻYCIORYS
Barbara Grzywaczewska przyszła na świat 26 listopada 1954 r. w Rawie Mazowieckiej. Ma dwie siostry oraz brata.
Chodziła do Szkoły Podstawowej nr 1 i 2, a później do Liceum Ogólnokształcącego im. M. Skłodowskiej-Curie w Rawie. Wtedy nie było jeszcze profilowanych klas. Następnie ukończyła pomaturalne studium o specjalności dokumentacja budowlana oraz zrobiła licencję zarządcy nieruchomości.
Przez całe życie związana jest z rodzinnym miastem. Przed laty pracowała w Zarządzie Budynków Komunalnych. W lipcu 2001 roku, kiedy powstała miejska spółka Rawskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, pracuje tutaj na stanowisku zarządca-administrator. Lubi swoją pracę i kontakt z ludźmi.
Na ślubnym kobiercu Barbara Grzywaczewska stanęła w 1978 roku. Wraz z mężem doczekali się dwoje dzieci oraz dwoje wnucząt. Córka Ania ma 8-letnią Sabinę, a syn Michał malutkiego, bo 10-miesięcznego Jasia. Wnuki są oczkiem w głowie pani Barbary.
– Wnuki są moją pasją. Staram się je rozpieszczać w miarę możliwości. Z racji wieku na razie dotyczy to bardziej starszej wnuczki – dodaje.
Od kilku lat pani Barbara regularnie jeździ na wakacje nad morze. Poleca szczególnie zachodnie rejony polskiego morza. Wakacyjny urlop spędza razem ze swoją wnuczką Sabiną.
Jednak ulubionym miejscem radnej są góry. – Tam się bardzo dobrze czuję. Można tam się jednocześnie wyciszyć i poczuć majestat gór. Lubię Zakopane oraz okolice – informuje pani Barbara.
Radna ma też ciche i skryte marzenie. Ma nadzieję, że uda się je zrealizować. Bardzo chciałaby pojechać do Rzymu. Jeszcze nigdy nie była w wiecznym mieście. – Może jak pójdę na emeryturę, to wtedy pojadę – dodaje z uśmiechem.