Na początku to miała być tylko zabawa. Przerodziła się w misję społeczną
O reaktywacji Unii Skierniewice, dalekosiężnych planach na przyszłość, akademii piłkarskiej oraz infrastrukturze rozmawiamy z Pawłem Trojanem, Tomaszem Grędą i Sebastianem Pazurkiem, zarządem klubu.
Czy po reaktywacji klubu w 2013 roku mieliście świadomość, że wszystko zajdzie tak daleko i to w tak szybkim czasie?
Paweł Trojan: Na początku to miała być tylko zabawa. Zebraliśmy grupę ludzi, którzy byli związani wcześniej z Unią i zaczęliśmy grać w B-klasie. Sami sobie opłacaliśmy składki, a za zebrane pieniądze kupowaliśmy stroje na mecze. Nie mieliśmy nawet stałej siedziby. Na poważnie zaczęło się robić po awansie do klasy okręgowej.
Sebastian Pazurek: Uważam, że takim mocnym katalizatorem były też pierwsze nabory do grup młodzieżowych, których inicjatorem był Kamil Socha. Od tego momentu zdecydowanie wzrosło nasze zaangażowanie.
Poczuliście, że to może być także misja społeczna?
Tomasz Gręda: Pamiętam spotkanie z 2014 roku, które odbyło się w urzędzie miasta z inicjatywy prezydenta Jażdżyka, z całym lokalnym środowiskiem piłkarskim. To właśnie wtedy powstawały pierwsze pomysły odbudowania piłki w naszym mieście. Wtedy padły też pierwsze poważne obustronne deklaracje. Założyliśmy również wspólnie, że w 2018 roku awansujemy do III ligi. Obietnicy udało nam się dotrzymać.
Paweł Trojan: Kiedy graliśmy w niższych ligach, wiele osób zgłaszało się do nas z dobrym słowem i pozdrowieniami. Słowem, dziękowali nam, że reaktywowaliśmy klub. My mamy świadomość, że Unia dobrze kojarzy się mieszkańcom, i że w gruncie rzeczy oni potrzebują dobrego, piłkarskiego widowiska.
Aspekt sportowy to jedna sprawa, ale drugą nieodzowną kwestią jest infrastruktura.
Paweł Trojan: Stadion to jest magnes, który jest w stanie przyciągnąć zarówno sponsora, a także kibica, który chce zobaczyć dobre widowisko sportowe. Bez dobrej infrastruktury ciężko jest budować profesjonalny klub, jednak jesteśmy dobrej myśli, widząc, że miasto rozpoczęło działania w tej sprawie. Dziękujemy za tę pomoc, ale nadal liczymy na więcej, bo pracy do wykonania jest jeszcze bardzo dużo.
Tomasz Gręda: Ja mam takie marzenie, że jeśli w przyszłości powstanie nowy stadion to, żeby obiekt nie żył tylko piłką nożną. Mam na myśli też inne wykorzystanie obiektu jak koncerty, czy inne imprezy masowe. Nie ukrywamy, że bardzo zależy nam na budowie tego obiektu.
Sebastian Pazurek: Trzeba też pamiętać, że stadion to jedna sprawa, ale bardzo ważnym aspektem są też boiska treningowe, które z kolei są niezwykłym motorem napędowym dla szkolenia młodzieży.
Bo przecież akademia to kolejny pomysł, który jest nieodzowny w budowaniu klubu.
Sebastian Pazurek: Pierwszy nabór wykonaliśmy w roczniku 2006/7, w którym zgłosiło się ponad trzydziestu młodych adeptów. Ten rocznik trenuje z nami do dziś w niezmienionym składzie. Na dzień dzisiejszy szkolimy trzystu młodych piłkarzy. Ponadto już od dwóch lat prężnie działa nasz projekt Unia Fun Kids, który obejmuje 800 przedszkolaków w naszym mieście. Zdajemy sobie sprawę, że w mieście jest ogromny potencjał, który należy wykorzystać.
Tomasz Gręda: W zeszłym roku spotkaniu z miastem przedstawiliśmy nasze dalekosiężne plany rozwoju klubu, dotyczące akademii. W przyszłości chcielibyśmy wejść w ścisłą współpracę ze szkołami podstawowymi, a także średnimi. Naszym celem jest zbudowanie struktury, a także całego systemu szkolenia tak, aby młody mieszkaniec finalnie chciał pozostać w Skierniewicach, czy to w roli piłkarza, trenera, czy innego pracownika klubu.
Paweł Trojan: Warto też podkreślić, że my ciągle jesteśmy otwarci na współpracę. Aktualnie poszukujemy dyrektora akademii, ale zapraszamy także trenerów.
Zatem, jakie są Wasze marzenia związane z klubem?
Sebastian Pazurek: Miałem takie dziecięce marzenia, w których chciałem uczestniczyć w tworzeniu klubu piłkarskiego. Wyobrażałem sobie dużo boisk, gdzie grałyby dzieciaki. Potem zapomniałem o tym, ale ostatnio odświeżyłem sobie pamięć. Po części marzenia już się realizują.
Tomasz Gręda: Druga liga jest w zasięgu naszych działań. Marzy mi się też udział w Pucharze Polski, gdzie zagralibyśmy z drużyną z ekstraklasy to duża promocja dla klubu.
Paweł Trojan: Marzy mi się pierwsza liga i uważam, że jesteśmy w stanie osiągnąć ten poziom.
Przy kolejnych awansach konieczny może okazać się sponsor?
Tomasz Gręda: Dążymy do tego z całych sił, aby Unia była solidną marką i dobrze kojarzyła się w regionie. Działamy w zasadzie na wszystkich płaszczyznach masowego przekazu. Duży nacisk kładziemy na media społecznościowe, przez które komunikujemy się z naszymi kibicami i sympatykami. Na bieżąco monitorujemy tę kwestię i nasze zasięgi, które potrafią wynosić nawet 20 tysięcy użytkowników. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w trakcie poszukiwań sponsora tytularnego i strategicznego. My chcemy być profesjonalnym klubem.
Na koniec pozostaje zapytać o cel na zbliżający się sezon?
Paweł Trojan: Na wstępie trzeba powiedzieć jasno, że awans w tym sezonie nie wchodzi w grę. My będziemy się uczyć tej ligi, bo jest to dla nas zupełnie nowa sytuacja. Najlepsze słowo to stabilizacja. Ale muszę też powiedzieć, że w tym miejscu należą się podziękowania dla dużej grupy osób. Dla dyrektora sportowego, trenerów, przyjaciół klubu. To dzięki nim wszystkim jesteśmy w tym miejscu.
Tomasz Gręda: Podziękowania też należą się zawodnikom, którzy przed sezonem rozstali się z nami. Co do celów, myślę podobnie jak Paweł, wpływamy na nowe, piłkarskie wody.