Na sesji o kościele na łowickich Górkach
Burmistrz Krzysztof Kaliński uważa, że nie ma podstaw do zlecenia ekspertyzy prawnej uchwały Rady Miejskiej w Łowiczu datowanej na 2015 rok. Jest ona związana ze sporem dotyczącym lokalizację nowej rzymsko-katolickiej świątyni na os. Górki. O niezależną analizę prawną decyzji władz miasta wnosił radny Krzysztof Wieteska.
Samorządowiec działający obecnie w partii Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego domaga się, aby miasto zleciło zewnętrznym prawnikom wykonanie ekspertyzy ważności uchwały Rady Miejskiej w Łowiczu. 28 maja 2015 roku jej członkowie zmienili plan zagospodarowania spornej działki na styku ul. Łęczyckiej i Miodowej na osiedlu Górki.
Pod naciskiem opinii społecznej rozszerzono zakres przeznaczenia tego terenu o cele inne niż sakralne.
W odpowiedzi na interpelację radnego Wieteski włodarz miasta przypomniał, że legalność decyzji RM w Łowiczu badali prawnicy wojewody łódzkiego. Ponieważ nie dopatrzyli się prawnych uchybień, to uchwała została opublikowana 9 lipca 2015 roku w „Dzienniku Urzędowym Województwa Łódzkiego”.
Na ostatnim, wakacyjnym spotkaniu radnych przedstawiono także odpowiedź Krzysztofa Kalińskiego na kolejne pismo wikariusza diecezji łowickiej. Na początku wakacji ks. Wiesław Wronka w imieniu władz kościelnych diecezji łowickiej zwrócił się do samorządowców z kolejnym wnioskiem o przejęcie działki na os. Górki na cele sakralne.
Włodarz miasta ponownie odpisał, że o przyszłości spornej działki (jej oddanie Kościołowi nie godzi się większość mieszkańców Górek) może zdecydować się jedynie Rada Miejska w Łowicza. Ta dwa lata temu podjęła decyzję, aby miasto nie pozbywało się działki, którą zainteresowana jest strona kościelna.
Być może do przełomu w tej sprawie dojdzie na wrześniowym spotkaniu radnych. Niewykluczone, że wtedy rada wycofa się z wcześniejszej decyzji. Jeśli tak się stanie, to burmistrz Kaliński będzie mógł wprowadzić na sesję uchwałę o dalszym przeznaczeniu działki, np. o przekazaniu jej, zamianie lub sprzedaży stronie kościelnej. Wtedy też rada podejmie ostateczną decyzję w tej sprawie.
W miejskim samorządzie nie brak jednak także głosów mówiących, że sprawa będzie przeciągana, aby jej finał ujrzał światło dzienne dopiero po przyszłorocznych wyborach samorządowych.