Nagrody i awanse na wyższe stanowiska służbowe w Zakładzie Karnym w Łowiczu [ZDJĘCIA]
W związku z Narodowym Świętem Niepodległości w poniedziałek (19 listopada) płk Włodzimierz Głuch, dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Łodzi wręczył funkcjonariuszom Zakładu Karnego w Łowiczu resortowe odznaczenia oraz awanse na wyższe stopnie służbowe.
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nadał łowickim funkcjonariuszom SW cztery brązowe odznaki „Za zasługi w pracy penitencjarnej”. Za wyróżniającą się służbę otrzymali je: kapitan Rafał Gospoś, starszy chorąży Wojciech Dróżka, starszy chorąży Jacek Kapusta oraz chorąży Bartłomiej Kostrzewa.
- Ponadto w korpusie oficerskim awanse na wyższe stopnie służbowe otrzymało 6 funkcjonariuszy, w korpusie podoficerów 19 osób, a w korpusie szeregowych jedna – informuje Robert Stępniewski, rzecznik prasowy łowickiej placówki penitencjarnej. - Do stopnia podpułkownika Służby Więziennej awansowano Łowiczu Marka Pawlaka, zastępcę dyrektora ZK w Łowiczu.
Przypomnijmy, że 11 listopada 1918 r. nastąpiło przejęcie przez polskie władze wszystkich więzień w strefie okupowanej przez Cesarstwo Niemieckie. A kilka miesięcy później marszałek Józef Piłsudski wydał tymczasowe przepisy więzienne, na podstawie których utworzono Straż Więzienną, jako jedną z pierwszych formacji mundurowych odradzających się w niepodległej Polsce.
Początki więziennictwa w Łowiczu sięgają niemieckiej okupacji z czasów I wojny światowej. Okupanci utworzyli więzienie z 60 celami przy ul. Kurkowej (wówczas ul. Strzeleckiej). Po rozbrojeniu Niemców w 1918 roku więzienie przejęli członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej. Jeden z nich Hipolit Sokolewicz przez 13 lat pełnił funkcję naczelnika zakładu penitencjarnego w Łowiczu. Zginął śmiercią samobójczą od strzału z pistoletu służbowego.
Pierwsza kobieta w łowickim więzieniu została zatrudniona w 1926 roku. Była to Janina Pokorska. W czasie niemieckiej okupacji w latach 1939-45 zakład karny przejęli hitlerowcy, a po wejściu do miasta Armii Czerwonej – polska i sowiecka bezpieka. 8 marca 1945 roku grupa 11 harcerzy z Szarych Szeregów bez jednego wystrzału zajęła łowickie więzienie skąd uwolniło około 80 więźniów politycznych. Po tej akcji zakład karny przy ul. Kurkowej zlikwidowano.
Początki Zakładu Karnego w Łowiczu przy ul. Wiejskiej sięgają roku 1974. Na leżących na obrzeżach miasta terenach kolejowych zlokalizowano Ośrodek Zewnętrzny Aresztu Śledczego w Łodzi. Osadzeni w nim mężczyźni mieli pracować na rzecz PKP. Mieszkając w kolejowych barakach, budowali więzienne mury. Zakład penitencjarny oficjalnie usamodzielnił się w 1977 roku, ale faktycznie nastąpiło to w lutym 1978 roku.
Jedna z więziennych anegdot mówi, iż łowickie więzienie początkowo mieściło się przy ul. Lenina, czyli dzisiejszej ul. Kaliskiej. Aby patron komunistycznej rewolucji nie był kojarzony z zakładem karnym, to część ulicy przemianowano na ul. Wiejską, która z Parlamentem RP kojarzy się jednoznacznie wszędzie poza Łowiczem.
Na początku lat 80. komunistyczne władze utworzyły w więziennych murach miejsce odosobnienia dla internowanych podczas stanu wojennego działaczy NSZZ Solidarność. Zamknięto tam ponad 300 opozycjonistów. Wśród nich znalazł się Józef Śreniowski, bliski współpracownik Jacka Kuronia. W 1982 roku udało mu się zbiec z internowania, gdy przewieziono go na badania do łowickiego szpitala. PRL-owska bezpieka dopadła go dopiero dwa lata później.
ZK Łowicz do 2009 roku był więzieniem typu zamkniętego dla recydywistów penitencjarnych. To tu trafiali gwałciciele, mordercy czy mafiosi znani z pierwszych stron gazet. Wyroki odsiadywał tu m. in. Dziki i Budzik z pruszkowskiej organizacji przestępczej. Krótki pobyt za łowickimi kratami zaliczył także popularny strongman Mariusz Pudzianowski, który kilka lat później wrócił do więzienia na specjalny pokaz dla osadzonych...
Łowickie więzienie zbudowano na 700 osadzonych. Najwięcej, bo aż 1.024, odsiadywało w nim wyroki w 2007 roku.
Wszystko zmieniło się w 2009 roku, gdy placówka penitencjarna z ul. Wiejskiej stała się więzieniem półotwartym, które uzupełnia areszt śledczy oraz oddział dla uzależnionych od środków odurzających i psychotropowych. Od ubiegłego roku znów kierowani są tam także recydywiści. Obecnie wyroki odbywa tam ok. 700 mężczyzn.