Oddział Noworodków skierniewickiego szpitala. Świetny sprzęt, wykwalifikowani pracownicy, ale warunki lokalowe niestety nadal dalekie od standardów oczekiwanych przez kobiety, które właśnie zostały mamami.
W Skierniewickim szpitalu rodzą mieszkanki miasta oraz powiatu. Kobiety są w bardzo różnym wieku. Zdarzają się niepełnoletnie, najczęściej 16-latki. Są też panie po 40. Nie ma zasady, kto jest lepszą matką. Wszystkie panie, którym przyszło rodzić w ostatnim czasie w skierniewickim szpitalu chwalą opiekę, narzekają natomiast na warunki w jakich muszą przebywać.
- Niestety, za nowoczesnym sprzętem, ciągle rozwijającą i szkolącą się kadrą medyczną nie ma odpowiednich warunków lokalowych. Ostatni remont przeprowadzony był ponad 20 lat temu. Kosmetyka oddziału i malowanie ścian daje wprawdzie poczucie czystości, ale przecież nie o to tak naprawdę chodzi. Oddział nie spełnia oczekiwań i standardów lokalowych rodzących w szpitalu kobiet. Na wszystkie młode matki przebywające na oddziale przypadają dwie toalety i dwa natryski. Stan sanitariatów pozostawia wiele do życzenia. W związku z prowadzoną akcją „DBAMY O (S)POKÓJ MAMY” udało się zgromadzić pewne środki finansowe, ale potrzeby są znacznie większe - mówi dr n. med. Elżbieta Jędrzejewska, ordynator oddziału.
Na oddziale noworodków zostały wydzielone i dobrze wyposażone: sala wcześniaków oraz sala intensywnej terapii dla noworodków. To, oraz wysokie kwalifikacje personelu medycznego sprawiły, że w szpitalu przyjmowane są porody wcześniaków, można planowo kończyć ciąże powikłane cukrzycą, ciąże bliźniacze. Bezpiecznie mogą urodzić się noworodki z wrodzonymi wadami, bo przecież nie zawsze i nie wszystkie nieprawidłowości anatomiczne płodu uda się wcześniej stwierdzić.
Opieka perinatalna w Polsce jest realizowana na trzech poziomach referencyjności. Oddział Noworodków szpitala od września 2017 roku realizuje procedury na II stopniu opieki. To duże osiągnięcie i jednocześnie mobilizacja do podnoszenia standardu leczenia. Do końca 2019 roku przyjęto 121 noworodków urodzonych przed 37. tygodniem ciąży. 21 dzieci korzystało ze wspomagania oddechu własnego w układzie donosowego CPAP, a 6 dzieci ze względu na nasilone objawy niewydolności oddechowej musiało być zaintubowanych i podłączonych do respiratorów.
- U nich prowadzono sztuczną wentylację. W tej krótkiej statystyce nie uwzględniono tych noworodków, które zaraz po porodzie w pierwszych godzinach życia były intubowane i transportowane do Łodzi „karetką N”. Bez posiadanego sprzętu, fachowej wiedzy i umiejętności personelu medycznego to na pewno byłoby niemożliwe - mówi dr n. med. Elżbieta Jędrzejewska, Ordynator Oddziału Noworodków.