Narzekają na nocne hałasy przy Mickiewicza
Mieszkańcy bloków przy ul. Mickiewicza od dłuższego czasu skarżą się na hałasy młodzieży korzystającej w weekend z sąsiadującego z nimi klubu.
- Piją pod blokami, krzyczą, urządzają bójki, załatwiają swoje potrzeby, a sąsiadowi potłukli szybę w samochodzie. Na niedawno powstałym parkingu piszczą oponami i palą gumę - wyliczają mieszkańcy.
-Najgorzej jest około godziny 22 i 4 nad ranem. Dwie noce w tygodniu mam nieprzespane - mówi pan Józef z ulicy Mickiewicza. - Nie rozumiemy, dlaczego patrol w tych najgorszych godzinach, kiedy młodzież idzie do klubu i z niego wychodzi, nie może być tam na miejscu, tylko co tydzień musimy dzwonić o godzinie 4 rano, że młodzi hałasują? - bulwersuje się inny Czytelnik, prosząc o anonimowość.
Policjanci zapewniają, że rejon jest kontrolowany, a oni odpowiadają na każde zgłoszenia.
-Istotnym dla ścigania tego wykroczenia jest wskazanie osoby pokrzywdzonej. Osoba ta w przypadku zgłaszania takiego wykroczenia musi potwierdzić w postępowaniu, że faktycznie dane wydarzenie zakłócało jej spokój i spoczynek nocny - informuje Justyna Florczak-Mikina, rzecznik policji. - Często zdarza się, że osoby nie chcą podać swoich danych, a tym samym nie są spełnione wszystkie przesłanki, umożliwiające skuteczne ukaranie sprawcy poprzez skierowanie przeciwko niemu wniosku o ukaranie do sądu. O takim trybie postępowania informowaliśmy mieszkańców ulicy Mickiewicza podczas jednego ze spotkań.
Mieszkańcy podejmowali działania, zbierali podpisy, było spotkanie z władzami, ale nic z tego nie wyszło. -Miał być nawet monitoring na bloku, ale Trębski przegrał wybory i nie ma tematu - kwituje mieszkaniec.