Nauczyciele strajkują, my prześwietlamy ich majątki [ZDJĘCIA]
Minął pierwszy tydzień strajku szkolnego. Głównym postulatem protestujących jest podwyżka wynagrodzeń. Sprawdzamy, ile zarabiają i jakim majątkiem dysponują nauczyciele z naszego regionu.
Pomimo strajku w oświacie udało się przeprowadzić egzaminy gimnazjalne i wszystko wskazuje, że odbędą się też zaplanowane na przedświąteczny tydzień egzaminy ósmoklasistów. Zagrożone mogą być matury - ze strony strajkujących napływają sygnały, że nie będą klasyfikować uczniów, co jest równoznaczne z niedopuszczeniem ich do egzaminów maturalnych.
Głównym postulatem strajkujących jest podwyżka wynagrodzeń. Początkowo nauczyciele domagali się wzrostu płac o 1 tys. złotych miesięcznie, w trakcie negocjacji ze stroną rządową wysunęli żądanie 30 - procentowej podwyżki (co w przypadku najlepiej zarabiających nauczycieli dyplomowanych wychodzi mniej więcej na to samo).
Minimalne wynagrodzenia nauczycieli określa rozporządzenie ministerialne. Stawki uzależnione są od stopnia awansu zawodowego oraz przygotowania pedagogicznego i wykształcenia. Do tej tzw. podstawy dochodzi dodatek stażowy. Nauczycielskie wynagrodzenie uzupełniają dodatki - motywacyjny i funkcyjny. O ich wysokości decydują samorządy.
Nauczyciele, poza dyrektorami szkół, którym prawo nie pozwala na udział w strajku, nie składają oświadczeń majątkowych. Składają je jednak ci spośród nich, którzy działają w samorządzie. W naszym regionie w radach miast zasiada w sumie sześcioro nauczycieli. Na kolejnych kartach publikujemy ich oświadczenia majątkowe, złożone na początku obecnej kadencji samorządu, czyli w listopadzie 2018 roku.
Podane dochody, choć nie zawsze jest to zaznaczone w oświadczeniu, najczęściej dotyczą kwot brutto. Dotyczą okresu od stycznia do października 2018 roku.