Nepotyzm w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łowiczu

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Nepotyzm w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łowiczu

Rafał Klepczarek

Nepotyzm w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Łowiczu. Dyrektor Marek Dziedziela zatrudnił w MOPS własną żonę na stanowisku asystenta rodziny. To nie pierwsza związana z nim osoba, która znalazła tam pracę.

Osoby związane z miejskim samorządem są oburzone kadrowymi działaniami dyrektora Dziedzieli, który z początkiem lutego na trzy miesiące zatrudnił w MOPS członka swojej najbliższej rodziny. Jak ustaliliśmy, jest to jego żona, która bez konkursu zajęła jedno z dwu stanowisk asystenta rodziny MOPS w Łowiczu. Została zatrudniona na trzymiesięczny okres próbny.

- Jest to stanowisko nieurzędnicze, więc nie było potrzeby ogłaszania nań konkursu – wyjaśnia Marek Dziedziela, który za „sprawiedliwość dziejową” uznaje zatrudnienie w MOPS własnej żony, która jego zdaniem „ma kwalifikacje formalne i życiowe” do tej pracy.

Co ma na myśli szef miejskiego ośrodka? Pracę zawodową Elżbiety Dziedzieli przerwały narodziny niepełnosprawnego dziecka, którym się zajmowała przez 18 lat. Potem długi czas opiekowała się chorą teściową.

- Obecnie mając lat 50 wraca do pracy, której nie mogła podjąć wcześniej – wyjaśnia dyrektor MOPS. – Małżonka pracuje na stanowisku, które nie jest mi bezpośrednio podległe, a tym samym zapisy ustawy o pracownikach samorządowych nie zostały naruszone.

W miejskiej placówce pomocowej pracuje także spokrewniony z dyrektorem Dziedzielą - Michał F., który jest pracownikiem gospodarczym. Wcześniej pracował tam również siostrzeniec Marka Dziedzieli – Dariusz M. Jest to postać znana swego czasu w całym kraju. Miejski radny oskarżony o przyjmowanie łapówek za obietnice załatwienia komunalnego lokum blisko 10 lat temu wyskoczył z okna mieszkania na czwartym piętrze, gdy przyszła po niego policja. Warto jednak podkreślić, że Dariusz M. rozpoczął pracę w MOPS przed Markiem Dziedzielą.

Co na to burmistrz Łowicza? Krzysztof Kaliński, wie o nepotyzmie podwładnego, który konsultował z nim zatrudnienie żony w MOPS.

- Jest to osoba bardzo dobrze przygotowana merytorycznie i praktycznie do tej pracy- uważa burmistrz Kaliński, który nie chciał nam odpowiedzieć na pytanie o wymiar etyczny tego, co dzieje się w podległym mu ośrodku.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.