NFZ płaci za poród bez bólu. I bez zmian
Od lipca znieczulenie podczas porodu powinna otrzymać każda kobieta, która o nie poprosi, o ile lekarz uzna, że jest zasadne.
Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za to szpitalowi dodatkowe 400 złotych. W efekcie za poród ze znieczuleniem do kasy placówki powinno trafić 2.200 złotych zamiast 1.800 złotych. W wielu szpitalach zmiana jednak nie nastąpiła.
Kiedy rodzące mogą spodziewać się udogodnień?
- W naszym szpitalu takie znieczulenia ruszą wraz z uruchomieniem sali porodów rodzinnych. Aktualnie jesteśmy w trakcie rekrutacji anestezjologa, który będzie za to odpowiedzialny - informuje Paweł Bruger, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach. - Taka możliwość będzie więc od września.
Jak zapewnia Magdalena Góralczyk z działu rzecznika prasowego łódzkiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, z możliwości znieczulenia porodu naturalnego można skorzystać we wszystkich 25 oddziałach położniczo-ginekologicznych w województwie łódzkim, które podpisały umowę z ŁOW NFZ, więc teoretycznie powinno być to możliwe także w szpitalu w Skierniewicach.
Jeżeli pacjentki nie mają możliwości skorzystać ze znieczulenia, powinny to zgłaszać do funduszu.
NFZ nie rozumie też braku dostępności dodatkowej procedury w szpitalach.
- Przed 1 lipca 2015 roku, czyli przed terminem wejścia w życie zarządzenia, placówki medyczne mające kontrakt z NFZ na oddział ginekologiczno-położniczy również powinny być gotowe do udzielania świadczenia jakim jest znieczulenie, a tym samym posiadać w składzie personelu anestezjologa - stwierdza Magdalena Góralczyk.
Nie tylko skierniewicki szpital nie wprowadził nowych zasad. Jak zapewnia Jerzy Szebla, dyrektor ds. lecznictwa rawskiego szpitala, placówka przymierza się w najbliższym czasie do wprowadzenia dodatkowej procedury, ale wymaga to zmian organizacyjnych.
- Jestem gorącym orędownikiem tego rozwiązania - zapewnia Jerzy Szebla. - Po 15 sierpnia będą mogły skorzystać z tych procedur także nasze pacjentki.
- Nikt nie pokazuje, w jaki sposób zapłaci za gotowość anestezjologa - tłumaczy Andrzej Kaźmierczak, dyrektor ds. lecznictwa Zespołu Opieki Zdrowotnej w Łowiczu. - Jeśli pacjentka zostanie znieczulona, a poród zakończy się cesarskim cięciem, fundusz nie zwróci za znieczulenie - dodaje lekarz.
Andrzej Kaźmierczak zapewnia, że w łowickim szpitalu porody się znieczula, i że z takiej możliwości korzysta średnio 6 pań... rocznie.
Dla kobiet strach przed bólem towarzyszącym porodowi bywa wystarczającym powodem, żeby poszukać szpitala poza miastem, w którym mieszkają.
- Kiedy się dowiedziałam, że w szpitalu w Skierniewicach nie ma opcji znieczulenia, od razu odrzuciłam to miejsce - mówi Ewa. - Wybrałam szpital ze znieczuleniem w Łodzi. Sama świadomość, że w razie konieczności mogę dostać znieczulenie, dała mi duży komfort psychiczny. Ze znieczulenia jednak nie skorzystałam, bo ból porodowy dało się wytrzymać.
- Rodziłam dwa razy ze znieczuleniem zewnątrzoponowym, ale w Warszawie - dodaje Justyna. - Jak tylko dowiedziałam się, że u nas nie ma takiej możliwości, przeniosłam się z ciążą do warszawskiego ginekologa i położnej.
Jak podkreślają lekarze, pacjentkom bardzo pomaga świadomość, że będą mogły ze znieczulenia skorzystać. Dlatego też jest prawdopodobne, że zmniejszy się odsetek cesarskich cięć.
- To jest realna szansa na więcej porodów siłami natury - mówi Jacek Florek, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego skierniewickiego szpitala. - Powinna się zmniejszyć liczba porodów operacyjnych. W tej chwili na naszym oddziale operacyjnie rozwiązuje się mniej niż 40 procent porodów - informuje.