Nie chcą miejskiego ciepła
Spółdzielnia Bielany Bis podczas walnego zgromadzenia planuje podjąć uchwałę o zmianie sposobu zaopatrzenia w ciepło w budynkach przy ul. Rawskiej 59, Budowlanej 3, 5 i 7, Prymasowskiej 17 i 19, św. Stanisława 10, 10B, 10C oraz Mireckiego 7 i 9. Mówiąc wprost, chcą podłączyć bloki do miejskiej ciepłowni.
Ta propozycja budzi niepokój mieszkańców, którzy korzystają z kotłów gazowych. Są z nich zadowoleni.
- To przerzucenie kosztów ogrzewania mieszkania najzimniejszego na tych, którzy są pośrodku - skarży się mieszkaniec ulicy Budowlanej. - Dziś ustawiam odpowiednio termostat i kaloryfery grzeją mi mieszkanie od godziny 17, bo wcześniej nikogo nie ma w domu. Płacę za tyle gazu, ile zużywam. Po podłączeniu do ciepłowni będziemy płacić dodatkowo za magazynowanie ciepła. A ciepła woda? To dopiero będą koszty!
Wątpliwości lokatorów budzi też konieczność przeprowadzenia robót budowlanych. Prezes spółdzielni Maria Dobrzyńska przyznaje, że koszty prac wewnątrz poszczególnych mieszkań będą musieli pokryć sami lokatorzy.
- To nie będą wysokie koszty, do tego możemy je rozłożyć na raty na trzy lata - podkreśla jednak.
Wbrew obawom ludzi Maria Dobrzyńska twierdzi, że za podłączeniem bloków do ciepłowni przemawiają dwa względy: bezpieczeństwo i niższe koszty eksploatacyjne.
- To nowoczesne rozwiązanie, w miejsce pieca pojawi się logoterma - mówi. - Dzięki temu każdy odbiorca ciepła z danego lokalu sam zadecyduje o tym, kiedy i jak chce ogrzewać swoje mieszkanie. Zapłaci tylko za ciepło, które zużyje.
Prezes zapewnia, że mieszkańcy nie muszą przyłączać się do sieci już teraz, mogą to zrobić nawet za 10 lat.
Przed trudną decyzją stoją właściciele 212 mieszkań. Walne zgromadzenie odbędzie się we wtorek, 2 czerwca o godz. 17.30 w sali konferencyjnej OSiR przy ul. Pomologicznej 8.