Nie chcą stacji benzynowej przy domach

Czytaj dalej
Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Nie chcą stacji benzynowej przy domach

Magdalena Grajnert

W sąsiedztwie domów jednorodzinnych ma stanąć stacja benzynowa z myjnią i parkingiem. Wygrają mieszkańcy czy inwestor z gotówką?

Mieszkańcy ul. Łowickiej protestują przeciwko inwestycji, jaką planuje właściciel działki pod nr 128. W ich sąsiedztwie miałaby stanąć stacja benzynowa, myjnia i parking dla tirów. Czy jest szansa na zatrzymanie inwestycji?

Nie chcą tej stacji

Mieszkańcy napisali pismo do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i do Urzędu Miasta Skierniewice. Złożyli 38 podpisów i czekają, aż ktoś im pomoże.

- Stacja paliw ma powstać wśród domków jednorodzinnych - mówi jedna z mieszkanek. - My w tych ogródkach uprawiamy warzywa, przecież przez taką stację wszystko będzie skażone!

- Będzie hałas, smród paliwa i ciągły ruch samochodów - dodaje mężczyzna. - Już teraz ciężko okno otworzyć przez ten ruch samochodów pod oknami, a jeśli jeszcze do tego dojdzie ta stacja, to już w ogóle nie da się tutaj mieszkać.

Działka, na której ma powstać stacja, jest położona na terenie, dla którego nie ma planu zagospodarowania przestrzennego. Dlatego obowiązującym dokumentem jest studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Skierniewice. Zgodnie z nim działki, które posiada inwestor, są przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową i nieuciążliwą zabudowę usługową.

- Ale nie stacja benzynowa! - mówi wzburzona pani Kasia. - Przecież niedaleko są dwie stacje benzynowe, przy ulicy Widok i ulicy Wyszyńskiego, niedaleko kolejna w Sierakowicach, a tutaj, na Łowickiej, jest stacja LPG.

- Sama ul. Łowicka w tej okolicy jest dość wąska i nie ma miejsca na jej poszerzenie, a każdy dodatkowy zjazd czy wyjazd ze stacji benzynowej spowoduje dodatkowe zwolnienie ruchu na odcinku, na którym światła na skrzyżowaniu powodują stałe korki - dodaje Wojciech Nowak.

Mieszkańcy obawiają się, że chociaż jeszcze nie wydano decyzji umożliwiającej rozpoczęcie budowy, wszystko jest już przesądzone.

- Inaczej dlaczego by ten teren sprzątał, gruz wywoził? - mówi kolejna mieszkanka. - Tutaj takie piękne drzewa rosły, też zostały wycięte na wiosnę. Dziś rację ma ten, kto ma pieniądze - dodaje z goryczą.

Mieszkańcy dodają, że przecież jest część miasta, przeznaczona na zabudowę o charakterze industrialnym - al. Unii Europejskiej i jej okolice.

- We współczesnych miastach dąży się do przenoszenia już istniejących stacji benzynowych poza miasto - dodaje Wojciech Nowak. - Chodzi o spójność inwestycji z funkcją miasta. Skierniewice są stolicą nauk ogrodniczych, a nie ośrodkiem paliw i myjni.

Jesteśmy po stronie mieszkańców


Urząd miasta przekonuje, że mieszkańcy ul. Łowickiej póki co nie mają powodu do obaw.

- Inwestorzy wystąpili o wydanie decyzji środowiskowej, którą mamy obowiązek procedować - tłumaczy Eugeniusz Góraj, wiceprezydent odpowiedzialny za inwestycje. - Nie ma żadnej decyzji, na podstawie której miałaby powstać stacja paliw czy miejsce dla tirów przy ul. Łowickiej.

Eugeniusz Góraj podkreśla, że inwestycja jest we wstępnej fazie, a prezydent z pewnością spotka się z mieszkańcami, żeby wysłuchać ich racji i przedstawić, jak wygląda sprawa z perspektywy ratusza. Zapewnia, że na razie mieszkańcy nie powinni się niepokoić.

- Teraz czas na decyzję Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, ale to dopiero początek drogi - dodaje wiceprezydent Góraj. - Inwestor musiałby wykonać zjazdy z drogi krajowej, pozostaje kwestia rodzaju działalności, bo zapis mówi jasno: działalność nieuciążliwa.

Ratusz zapewnia, że kwestia budowy stacji benzynowej nie jest przesądzona.

- Stanowisko prezydenta jest jasne - mówi Eugeniusz Góraj. - Rozwój miasta i inwestycje są ważne, ale przede wszystkim musimy stanąć po stronie mieszkańców.

Obowiązujące studium to także broń dla mieszkańców ul. Łowickiej - jeśli nie ma określonych warunków, sąsiedzi występują jako strona.

- Wyrażenie zgody na taką inwestycję w tym miejscu świadczyć będzie nie tylko o zlekceważeniu mieszkańców, ale również przeznaczenia społeczno-gospodarczego terenu - mówi jeden z mieszkańców. - Nie mam nic przeciwko drobnym aktywnościom mieszkańców, ale sadowienie dużego zakładu przez osobę, która ani nie jest mieszkańcem, ani chyba nie zamierza mieszkać na stacji benzynowej, jest bardzo niewłaściwe - dodaje pan Wojciech.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.