Nie ważne kto oddaje głosy, ale kto je liczy - takie oskarżenie padło na sesji RM w Łowiczu
Kontrowersje wokół wyboru ogólnomiejskiej inwestycji w ramach budżetu obywatelskiego 2018 były najgorętszym tematem pierwszego w tym roku spotkania Rady Miejskiej w Łowiczu. Kłótnię wywołał fakt, iż specjalna komisja weryfikacyjna, którą powołał burmistrz Krzysztof Kaliński, nie wybrała do realizacji inwestycji z największą liczbą oddanych na nią głosów.
Pod koniec ubiegłego roku mieszkańcy Łowicza wybierali po raz pierwszy w ramach budżetu obywatelskiego nie tylko inwestycje dzielnicowe, ale także jedną ogólnomiejską o wartości 300 tys. zł. Od 10 listopada do 11 grudnia łowiczanie mogli głosować papierowo oraz elektronicznie na 16 wcześniej zgłoszonych pomysłów.
Najwięcej, bo 701 głosów zdobył projekt złożony przez Stowarzyszenie Łowickie.pl, w którego skład wchodzą m. in. miejscy radni opozycyjni Mariusz Siewiera i Paweł Pięta. Zaproponowało ono utworzenie na błoniach nad Bzurą rodzinnego parku rozrywki, obejmującego tor pumptrackowy dla rowerzystów, rolkarzy i desko-rolkarzy oraz park linowy.
Drugie miejsce z 609 głosami przypadło natomiast w udziale pomysłowi powstania tam placu do minigolfa, wyciągu saneczkowego oraz „Góry Frajdy”, na którą złoży się podest na tzw. „górce” ze zjeżdżalnią i schodami. Pomysłodawcą tej ostatniej jest koalicyjny radny Krystian Cipiński.
Po bliższym przyjrzeniu się nadesłanym mailom zakwestionowano aż 542 głosy elektroniczne, które oddano na trzy obywatelskie propozycje inwestycyjne: park rozrywki (293 zakwestionowane wiadomości poczty elektronicznej), „Góra Frajdy” (126 takich przypadków) oraz oświetlenie ścieżki zdrowia w lesie miejskim (123 budzące wątpliwości maile).
W efekcie zmienił się zwycięzca. Autorzy zdeklasowanego wniosku wnoszą, aby burmistrz Krzysztof Kaliński zastosował się do regulaminu wyboru inwestycji obywatelskich, który stanowi, że wygrywa projekt z największą liczbą głosów.
Więcej w piątkowym wydaniu "ITS" oraz w jego czwartkowej odsłonie na tygodnikits.pl.