Nie zamknąć się w szufladzie [GALERIA]

Czytaj dalej
Fot. archiwum prywatne
Magdalena Grajnert

Nie zamknąć się w szufladzie [GALERIA]

Magdalena Grajnert

Rodzeństwo Karinę i Artura Dyśko dzieli pięć lat, temperament i gust muzyczny. Łączy ich miłość do muzyki i związane z nią plany. Karina śpiewa w zespole, Artur wydaje singiel.

W rodzinie rodzeństwa Kariny i Artura Dyśko nie ma szczególnych tradycji muzycznych. Tata grał na puzonie w lokalnej orkiestrze dętej. Podobno bardzo ładnie śpiewała ich babcia - przy kołysce i gotowaniu kaszki.

Karina

Zaczęło się od lekcji muzyki w podstawówce. Nauczyciel Tadeusz Gryglewski jako pierwszy zauważył talent dziewczyny.

- Pchali mnie do wszystkich akademii, a ja zawsze chciałam wierszyki mówić - śmieje się .

Dopiero w gimnazjum Karina zdecydowała się na rozpoczęcie edukacji w szkole muzycznej. Na egzamin poszła z młodszym bratem.

- Artur był w czwartej klasie podstawówki, a na początku trafiliśmy do jednej klasy - wspomina Karina. - Musiałam przeskoczyć parę klas.

Karina grała na trąbce, jest wykształconym muzykiem z dyplomem szkoły muzycznej drugiego stopnia. Zabrakło jej jednego punktu, żeby studiować muzykę. Obecnie studiuje pedagogikę.

- Pracuję w Przedszkolu Małych Odkrywców w Skierniewicach jako nauczycielka muzyki i ta praca naprawdę mnie spełnia.
Wyłuskuję spośród dzieciaków talenty, w ubiegłym roku wysłałam 6-latka do szkoły muzycznej - opowiada Karina Dyśko. - Śpiewam i gram także w zespole eventowym Forte. Na brak zajęć nie mogę narzekać.

Skierniewiczanka uwielbia program „Jaka to melodia”. Kiedy w Łowiczu odbywał się casting do programu, postanowiła sprawdzić swoją wiedzę muzyczną.

- Pojechałam bez przygotowania i poszło mi lepiej niż się spodziewałam - mówi.

Pierwszy odcinek z Kariną można obejrzeć w czwartek, 16 lutego o godz. 17.25.

Artur

Kiedy zobaczył waltornię od razu zdecydował, że to instrument dla niego. Za rok kończy szkołę muzyczną i swoją przyszłość planuje związać z muzyką.

- Teraz bardziej się skupiłem na śpiewaniu, bardziej mnie ciągnie w tę stronę - tłumaczy Artur Dyśko. - Wokalnie sam wszystko robię, do nauczyciela jeżdżę tylko na zasadzie konsultacji. Raz w miesiącu sprawdzamy moje postępy.

Za chłopakiem jest już wiele publicznych występów. Trema towarzyszy mu głównie na początku, przy pierwszej piosence. Później zaczyna nawiązywać kontakt z publicznością i już jest dobrze.

Wspólne śpiewanie?

Utalentowane rodzeństwo nie planuje wspólnych muzycznych projektów.

- Problem jest taki, że jedno i drugie jest tak ambitne i wymagające, że z takiej wspólnej pracy nic by nie wyszło - śmieje się Karina.

Mocną stroną Artura jest mocny głos i wrażliwość. Ulubiona pisenka to „Jestem kamieniem” Kayah. Generalnie porusza się w klimatach jazzowo-popowych i w balladach.

Karina wybiera piosenki z przytupem. Tina Turner, Whitney Houston, Boney M.

- Artur jest wrażliwy, spokojny, a ja chcę robić dużo rzeczy na raz - opowiada Karina Dyśko. - Trochę śpiewać, trochę grać, trochę tańczyć.

Teraz obydwoje oglądają program „Jaka to melodia”. Karina planuje powtórzyć występ i tym razem lepiej się przygotować. Artur towarzyszy siostrze i sam też nabiera ochoty na telewizyjny występ.

Rodzeństwo się docenia

Obydwoje potrafią wzajemnie docenić swój talent.

- Artur ujmuje odbiorcę wrażliwością i delikatnym głosem, chociaż potrafi też ryknąć - podsumowuje siostra.

- Karina ma mocny głos i charakter, śpiewając zaraża optymizmem i zaciąga do wspólnej zabawy - ocenia ją brat.

Przyznają, że szkoła muzyczna buduje świadomość i zmienia charakter. Do tego mają spore grono przyjaciół i znajomych, na których zawsze mogą liczyć.

Karina twierdzi, że była niegrzecznym dzieckiem.

- Bardzo dużo obowiązków, jakie wiązały się ze szkołą muzyczną, nauczyły mnie innego podejścia do życia. Wiem, że jeśli się czegoś chce, trzeba do tego dążyć - opowiada dziewczyna.

- Szkoła uwrażliwia na muzykę. Rodzi świadomość, że to nie jest kilka prostych dźwięków, tylko wiele czynników złożonych w całość - dodaje Artur.

Obecnie skierniewiczanin pracuje nad debiutanckim singlem. Od 2011 roku wstawia filmiki na YouTube i właśnie tam znalazła go osoba z wytwórni Delphy Records.

- Zainteresowała ją moja barwa i wrażliwość muzyczna. Usłyszałem, że chciałaby zrobić komuś takiemu piosenkę - relacjonuje Artur.

Kontrakt został podpisany, muzyka jest gotowa. Aktualnie trwają prace nad tekstem, a całość powinna pojawić się na rynku już wiosną.

- Znając Artura będzie o miłości - stwierdza Karina.

Marzeniem chłopaka jest znaleźć się kiedyś na wielkiej scenie, wśród milionów fanów, którzy znają tekst jego piosenki.

Zapytana o plany Karina mówi krótko.

- Nie zamknąć się w jednej szufladzie - podkreśla.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.