Policjanci nie mieli kłopotów z namierzeniem włamywacza, który przebił się przez ścianę... własnego mieszkania.
W sobotę okradziono mieszkanie w jednej z kamienic przy ulicy Batorego w Skierniewicach. Właściciel po powrocie do domu zobaczył dziurę w suficie i stwierdził brak kuchenki gazowej, aparatu fotograficznego oraz elektrycznego koca. W sumie straty wyniosły ponad 2 tysiące złotych.
Policjanci nie mieli problemów z ustaleniem włamywacza, ponieważ ten okazał się sąsiadem z wyższego piętra. W zajmowanym przez siebie mieszkaniu mężczyzna wybił dziurę w ścianie za kabiną prysznicową, a dostawszy się do pomieszczenia obok wybił dziurę w podłodze, w ten sposób dostając się przez strop do sąsiada piętro niżej.
Wywiadowcy zatrzymali 33-letniego włamywacza, gdy szedł pobliską ulicą. W jego mieszkaniu znaleziono łupy.
- Mężczyzna przyznał się do włamania. W przeszłości miał już konflikt z prawem. Teraz grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności – informuje Adam Kolasa z łódzkiej KW Policji.