Niezałatwione sprawy spadkowe mogą zrujnować życie niewinnej osobie

Czytaj dalej
Fot. Roman Bednarek
Roman Bednarek

Niezałatwione sprawy spadkowe mogą zrujnować życie niewinnej osobie

Roman Bednarek

Emerytka obawia się, że będzie musiała spłacać lokatorskie mieszkanie spółdzielcze. A O spadek wystąpił do sądu siostrzeniec jej byłego, nieżyjącego już męża, z którym się rozwiodła.

Okazuje się, że warto zadbać o uporządkowanie swoich spraw majątkowych nawet wtedy, gdy wydaje się, że wszystko jest w najlepszym porządku a my żyjemy w przekonaniu, że nie ma o co zabiegać, bo żadnego majątku nie posiadamy. Bo czyż majątkiem może być lokatorskie mieszkanie spółdzielcze? Z polskich przepisów prawa wynika, że tak i każdego, kto o tym nie wie lub nie pamięta, może spotkać przykra niespodzianka. Doświadczyła jej nasza bohaterka.

Helena Rubinek jest lokatorką mieszkania przy ul. Kopernika. Zamieszkała tam ze swoim mężem, który pracował w byłej Niemieckiej Republice Demokratycznej. Pani Helena prowadziła w mieszkaniu zakład krawiecki, dzięki czemu nieźle zarabiała na życie. Małżeństwo jednak nie układało się. Nie chodziło wcale o to, że mąż pani Heleny był rzadkim gościem w domu.

- Chociaż pracował za granicą i nieźle tam zarabiał, to rodzina niewiele z tego miała, bo większość pieniędzy przepijał - wspomina nasza rozmówczyni. - Przyjeżdżał pijany i pijany wyjeżdżał do pracy. Gdy wrócił do kraju, też niewiele się zmieniło. Prowadził rożen na Widoku, to przychodzili do niego kumple z wódką, a on smażył dla nich kiełbaski. I takie interesy prowadził. Później pracował w sklepie rybnym i wtedy ciągle na zapleczu popijał z partnerem swojej siostry. A gehennę miałam, jak został kierownikiem magazynu w Strobowie... Wtedy zaczął przyprowadzać różnych kolegów do domu i tłumaczył się, że to biznesowe kolacje z ludźmi, od których wiele zależy.

Nic dziwnego, że małżeństwo się rozpadło, a pani Helena wniosła pozew o rozwód. Niewiele to jednak dało, bo obydwoje nadal mieszkali w tym samym mieszkaniu przy ul. Kopernika. A ostatnie lata życia byłego męża pani Helena spędziła opiekując się nim. Zmarł we wrześniu 2013 r. a kilka miesięcy wcześniej zmarł też syn pani Heleny i jej byłego męża.

Przykrość spotkała panią Helenę 1 stycznia 2015 r.

- Odwiedził mnie wówczas siostrzeniec, myślałam, że przyszedł z życzeniami, a on oznajmił, że jest jedynym spadkobiercą po swoim wuju i będę musiała go spłacić, bo inaczej pozbawi mnie praw do tego mieszkania - żali się pani Helena. - Później zaczął się domagać mojej zgody na to, aby on wykupił to mieszkanie razem ze mną, a ja będę mieszkała w nim do końca. Zrobiło mi się przykro, bo jak jego ojciec chorował przed śmiercią, to opłaciłam profesora z Łodzi, żeby przyjechał i mu pomógł. Gdy jego matka była chora, też pojechałam do niej do Łodzi do szpitala, a potem sprowadziłam ją do tego mieszkania i opiekowałam się nią. Leciałam z pomocą, gdy ten właśnie siostrzeniec mojego byłego męża miał po alkoholu wypadek pod Opocznem i leżał w szpitalu. A teraz tak mi się odwdzięcza.

Mieszkanie pani Heleny wyceniono na 100 tys. zł. Spadkobierca po mężu domaga się połowy wkładu budowlanego.

- Kiedyś wartość wkładu budowlanego była niewielka, w tej chwili jest równa wartości rynkowej mieszkania - tłumaczy prezes Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej Krzysztof Tułacz.

Siostrzeniec zaczął dochodzić swoich praw w sądzie. Domaga się spłaty 50 tys. zł. Zdaniem adwokata, reprezentującego panią Helenę w sądzie, sprawa byłaby prosta, gdyby były mąż jej klientki przed śmiercią wydziedziczył na przykład wszystkich potencjalnych spadkobierców. Ale on nie zostawił nawet testamentu.

- Przed śmiercią proponował też, żebyśmy ponownie wzięli ślub, ale nie doszło do tego - wzdycha pani Helena. - Gdyby tak się stało, też nie miałabym problemu. A co, gdy przyjdzie mi spłacać siostrzeńca męża? Z emerytury, która wynosi 1.090 złotych?

Odbyła się już jedna rozprawa. Na początku lipca odbędzie się druga.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.