Nieznane i zapomniane historie skierniewickich rodzin

Czytaj dalej
Małgorzata Lipska-Szpunar

Nieznane i zapomniane historie skierniewickich rodzin

Małgorzata Lipska-Szpunar

W piątek, 6 maja o godz. 18 w Regionalnej Akademii Twórczej Przedsiębiorczości odbędzie się wernisaż wystawy „Skierniewiczanie, nasi przodkowie II”. Losy czyich antenatów poznamy?

W Skierniewicach mieszka wiele rodzin zasiedziałych tu od pokoleń. Mają one ciekawe korzenie i historie związane z przodkami. I co warte pochwały, pielęgnują je do dzisiejszych czasów.

Rodzina Zwierzchowskich od dwunastu pokoleń (tyle udało się ustalić na podstawie dokumentów) związana jest ze Skierniewicami. Zwierzchowscy dotychczas czczą pamięć człowieka, który uratował ich przodków. Historia ta dotyczy Jana Mrówczyńskiego, powstańca styczniowego, który podczas powstania w okolicy Studziannej wraz z żoną Katarzyną przewoził wozem konnym towary, ale i rannych powstańców.

Oddział carskich Kozaków zaskoczył ich w lesie. W tym samym czasie na leśną drogę wjechał jeden z powstańców, 16-letni ziemianin Karol Sygietyński, odwracając uwagę Kozaków, którzy po dłuższym pościgu dogonili go i zabili. Okazało się, że nastoletni bohater uratował trzy osoby - kilka miesięcy później Katarzyna urodziła córkę Mariannę - późniejszą żonę zasłużonego obywatela Skierniewic, Jana Zwierzchowskiego.

Aby upamiętnić czyn Karola Sygietyńskiego,
rodzina ustawiła pamiątkowy krzyż na swoim polu przy zbiegu ulic Granicznej i Rawskiej. Krzyż stoi do dzisiaj.

Po urodzeniu Marianny rodzice ufundowali srebrne świeczniki i żyrandol w kościele w Studziannej. Rodzina Zwierzchowskich do dziś opiekuje się grobem Karola Sygietyńskiego na tamtejszym cmentarzu. W Studziannej odbywają się rodzinne spotkania, aby uczcić pamięć Karola Sygietyńskiego i podziękować za uratowanie życia przodkom.

Imię Karol pozostało w rodzinie Zwierzchowskich w dowód wdzięczności. Syn Marianny i Jana Zwierzchowskich otrzymał imię Karol. Ich drugi syn, Antoni, nazwał tym imieniem również i swojego syna - znanego skierniewickiego regionalistę Karola Zwierzchowskiego. W następnych pokoleniach także powtarza się to imię. Najmłodszy Karol Zwierzchowski to prawnuk Karola, a wnuk Jacka Zwierzchowskiego.

Jacek Zwierzchowski niedawno postawił nowy krzyż z zachowaniem starych napisów, bo krzyż z 1871 roku już się rozsypywał.

Inna ciekawa historia związana jest z rodziną Kellerów. Przodkowie rodziny Keller przybyli do Polski w niemieckiej Nadrenii.Prawdopodobnie pierwszymi osadnikami, którzy wyjechali za chlebem na wschód do Galicji byli w 1784-1785 roku Valentin Kohler z rodziną, a po nim Marcin Kohler.

Jak głosi rodzinna saga, podczas podróży wilki w okolicy Łyszkowic pokaleczyły im konie, które trzeba było dobić i dlatego osiedlili się w Kolonii Łyszkowice. Po latach było ich tak wielu, że wieś zaczęto nazywać Kellerówką.

Zmiana nazwiska wynikała z zapisywania go w różnych alfabetach - w cyrylicy nie było odpowiedników znaków niemieckich. Ich dzieci już wyprowadziły się z Kellerówki m.in. do Skierniewic. Filip Józef (1873-1817) zamieszkał w domu przy ul. Rawskiej 28. Filip Józef Keller piastował nawet przez pewien czas podczas I wojny światowej stanowisko burmistrza Skierniewic.

Nazwisko Binder po raz pierwszy pojawia się w księgach manufaktury sukienniczej w Skierniewicach w 1790 roku.

Prawdopodobnie w tym czasie przybył do Skierniewic sukiennik Józef Binder, aby pracować w manufakturze. Poślubił Barbarę z Milewskich. Piątym pokoleniem zamieszkałym w Skierniewicach był Józef Adam Binder (1854-1929) mąż Marii z Kunickich.

Józef Binder wybudował w mieście salę balową,
przy której mieściła się restauracja (potem kino i hotel). W sali Bindera występował teatr amatorski, odbywały się także koncerty m.in. Ignacego Paderewskiego. Był on także właścicielem dużego sklepu kolonialnego oraz hurtowni przetworów nafty, rozwożonej po całym powiecie i betoniarni, w której produkowano płyty chodnikowe z literami J.B.

W domu Józefa Bindera przy ul. Senatorskiej powstała w 1906r. pierwsza Czytelnia Ludowa w Skierniewicach. Jego syn, Stefan Binder (1898-1943), podczas II wojny światowej, jako oficer AK, po aresztowaniu, popełnił samobójstwo w więzieniu w Łowiczu, czym prawdopodobnie uratował życie wielu mieszkańcom miasta. Prawnuk Józefa, Włodzimierz (ur.1953r), przez 2 kadencje pełnił funkcję prezydenta miasta.

Opowiemy także historie innych rodzin od lat związanych ze Skierniewicami tj. rodziny Gajewskich, Gardzyńskich, Gawałkiewiczów, Pyziaków, Winiarskich, Wyrzutowiczów i innych.

Małgorzata Lipska-Szpunar

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.