Nocne wyścigi drażnią mieszkańców os. Widok
Mieszkańcy os. Widok alarmują, że na ul. Armii Krajowej odbywają się nielegalne wyścigi samochodowe. Służby o niczym nie wiedzą.
Moda na nieformalne, a więc i nielegalne wyścigi samochodowe i motocyklowe dotarła także do Skierniewic. Jakiś czas temu mówiło się o ścigających się nocą autach i jednośladach ulicą Unii Europejskiej, mieszkańcy wspominali także o ulicy Mickiewicza. Ostatnio miłośnicy drifftingu upodobali sobie jednostronnie zamkniętą ulicę Armii Krajowej, od północy okalającą osiedle Widok.
- Sprawa, która mnie denerwuje, dotyczy notorycznie urządzanych wyścigów motorów i samochodów na odcinku Armii Krajowej od zamkniętego skrzyżowania do świateł przy ul. Wyszyńskiego - pisze do nas pani Agnieszka, mieszkanka osiedla Widok. - Na zamkniętej ulicy ustawiają się najczęściej po dwa auta lub motocykle i zaczynają wyścig w stronę ulicy Wyszyńskiego. Zdarza się także pojedynczy „król prostej”, który rozpędza wóz na wysokości Starbacichy i uskutecznia driffting.
Ostatnio takie wyścigi pani Agnieszka zaobserwowała w poniedziałek ok. godz. 18 - ścigali się dwaj kierowcy motocykli. Natomiast dzień później około godz. 12.30 zmierzyły się ze sobą dwa auta. - Przecież to niebezpieczne, bo jest tu dużo spacerowiczów, rowerzystów, biegają także dzieci - podkreśla mieszkanka Widoku. - Byłoby dobrze, aby ktoś się zajął tą sprawą zanim wydarzy się nieszczęście.
Wprawdzie częstotliwość wyścigów wzmogła się w ostatnim czasie, co niektórzy wiążą z zamknięciem ul. Armii Krajowej na skrzyżowaniu z ul. Nowobielańską, ale okazuje się, że tak zwana obwodnica Widoku zawsze przyciągała amatorów adrenaliny.
- Ścigali się tutaj od momentu, gdy ta ulica stała się wygodną aleją - mówi mężczyzna spacerujący z niewielkim psem. - Najczęściej robią to w weekendowe noce, wtedy zawsze słyszę ryk silników. Specjalnie nie jest to uciążliwe, bo trwa krótko, ale byłoby lepiej, gdyby tego nie było - dodaje.
Do skierniewickich służb porządkowych nie dotarły - jak do tej pory - informacje o nielegalnych wyścigach na ul. Armii Krajowej.
- Wprawdzie takie sprawy nie należą do naszych kompetencji, ale nie mieliśmy od mieszkańców zgłoszeń, że taki problem występuje - zapewnia Artur Głuszcz, komendant Straży Miejskiej w Skierniewicach.
Podobną odpowiedź usłyszeliśmy w komendzie skierniewickiej policji.
- Trochę jestem zdziwiony, że mieszkańcy nie zgłaszają nam takich spraw - mówi Robert Zwoliński, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KMP w Skierniewicach. - Ale zwrócimy szczególną uwagę na to, co się dzieje na tej ulicy.
Mieszkańcy Widoku podkreślają, że nie widują policyjnych patroli na ul. Armii Krajowej.
- Nie jest to prawda, bo w ciągu ostatnich trzech dób sam osobiście kierowałem tam nasze patrole, także nocne - zapewnia Robert Zwoliński. - Wprawdzie nie robiono pomiarów prędkości przejeżdżających pojazdów, bo ulica jest zamknięta z jednej strony, ale na pewno jest patrolowana.
O wyścigach nic nie wiadomo również w urzędzie miasta.
- Nie słyszałem, aby coś takiego miało miejsce - dziwi się wiceprezydent Eugeniusz Góraj. - Często bywam na ulicy Armii Krajowej w związku z prowadzonymi tam robotami i nie zauważyłem nawet żadnych śladów, a przecież jakieś powinny zostać, na przykład po paleniu gumy.
Być może miłośnicy ulicznych wyścigów stracą zainteresowanie ulicą Armii Krajowej, gdy zostanie na niej przywrócony normalnych ruch. Jak informuje Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału dróg i komunikacji w ratuszu, nastąpi to przed końcem wakacji.