Nocne życie placu

Czytaj dalej
Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Nocne życie placu

Magdalena Grajnert

Place zabaw za dnia służą dzieciom. Kiedy robi się ciemno, ławeczki przyciągają imprezowiczów. Kto ma po nich sprzątać?

Latem w zwykłej piaskownicy można dokonać niecodziennych odkryć.

- Poza odchodami kotów, moja córeczka często wyciąga pety i korki, czy kapsle od butelek - żali się pani Ania z ul. Wańkowicza. - Co dzieje się rano, szczególnie po weekendach, to horror. Butelki po piwie, śmieci. Obawiam się, że nasz plac zabaw „robi” za publiczną toaletę...

Za stan miejskich placów zabaw odpowiada Zakład Utrzymania Miasta. W tej chwili ma pod opieką 18 takich miejsc. Prezes przyznaje, że latem problem jest największy.

- Najgorzej jest na placu zabaw właśnie przy ul. Wańkowicza, gdzie często urządzane są libacje - przyznaje Piotr Majka. - Podobnie jest też przy ul. Jodłowej i przy ul. Domarasiewicza.

Skierniewicka Spółdzielnia Mieszkaniowa obecnie nie ma dużych problemów z nieproszonymi gośćmi placów zabaw.

- Jedynie z ul. Iwaszkiewicza 14 i Orkana otrzymujemy sygnały, że tam są libacje, ale jest ich mniej, niż kiedyś
- mówi Krzysztof Tułacz, prezes SSM. - Dużych problemów nie mamy, bo teraz raczej przy stawiku biesiadnicy urzędują. Co roku wyciągamy z niego kilka wózków z Tesco...

ZUM od ubiegłego roku korzysta z mobilnego warsztatu, wyposażonego we wszystko, co trzeba mieć, żeby można było szkody naprawiać na miejscu.

- Oczywiście jest też agregat prądotwórczy, a więc wszystko na miejscu, żeby samochód nie musiał z każdym elementem wymagającym naprawy jechać do bazy - wyjaśnia prezes Majka.

Zgłoszenia przyjmowane przez ZUM z reguły są realizowane od ręki, chyba że na zniszczone części trzeba poczekać - jak w przypadku zabawek na placu w parku miejskim.

Mamy apelują, żeby nie pozostawać obojętnym.

- Jeśli widzę podejrzane towarzystwo, od razu dzwonię na policję albo straż miejską - mówi mieszkanka os. Widok.

ZUM reaguje, ale nie zapobiegnie uszkodzeniom.

- Jeśli coś się wydarzy naprawimy, ale niedopuszczenie do takiej sytuacji należy już do innych służb - mówi prezes Majka.

W policyjnych statystykach widać, że prym wiodą ul. Wańkowicza i Iwaszkiewicza.

- Mieliśmy zgłoszenia o awanturach, spożywaniu alkoholu czy tłuczeniu butelek - mówi asp. sztab. Robert Zwoliński.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.