Nowa fabryczka pod Skierniewicami
Jeszcze w tym roku powstanie w Pamiętnej koło Skierniewic nowa fabryka. Halę produkcyjną buduje firma Sfamasz ze Skierniewic.
Zakład powstaje przy drodze do Warszawy. Jest już na ukończeniu.
- Zbliżamy się do końca robót i najprawdopodobniej w połowie listopada hala będzie gotowa - mówi Jan Dziedzic, właściciel firmy Sfamasz.
Skierniewicka firma realizuje na własnej działce kontrakt dla zagranicznego inwestora. Jan Dziedzic na razie utrzymuje w tajemnicy nazwę swojego kontrahenta tłumacząc, że został do tego zobowiązany. Wiadomo jednak, że jest jedna ze spółek należących do NSG Group. Może to być zatem Pilkington Polska oraz Pilkington IGP - obydwie produkują płaskie szkło laminowane i szyby zespolone dla architektury, natomiast ta druga już działa w Skierniewicach. W grę może także wchodzić spółka Pilkington Automotive Poland, zajmująca się produkcją między innymi szyb samochodowych.
Od samego początku inwestor brał pod uwagę lokalizację swojej fabryki nie tylko w Skierniewicach, ale także w Szczecinie oraz Bydgoszczy.
- W tych dwóch miastach miał jednak do dyspozycji stare zabudowania, które musiałby adaptować do swoich potrzeb - tłumaczy Jan Dziedzic. - Zaproponowałem mu wybudowanie nowej hali produkcyjnej na własnej działce i zdecydował się na Skierniewice.
Nowy zakład ma zatrudnić 30 pracowników w systemie trzyzmianowym. Jak zapewnia właściciel firmy Sfamasz, przyjęte osoby nie muszą posiadać jakichś szczególnych kwalifikacji, ponieważ będą przyuczane do obsługi maszyn. Nabór ma być prowadzony wśród mieszkańców Skierniewic i okolicznych miejscowości. Będzie to pierwszy zakład produkcyjny, który rozpocznie działalność w rejonie Skierniewic w tym roku.
To dobra wiadomość, bo jak się dowiadujemy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Skierniewicach, chociaż bezrobocie ciągle maleje, to na pewno nie w związku z powstaniem nowych miejsc pracy. Takich bowiem od dłuższego już czasu nie przybywa.
- Trudno to wytłumaczyć, bo przecież nie powstały w tym okresie nowe miejsca pracy, a jednak bezrobotnych jest coraz mniej - zastanawia się Ryszard Pawlewicz, dyrektor PUP. - Podejrzewamy, że pracodawcy legalizują zatrudnienie wypróbowanych osób, pracujących u nich na czarno i jednocześnie zarejestrowanych u nas.
W tej chwili w urzędzie zarejestrowanych jest 2.200 osób, podczas gdy w końcu grudnia 2015 r. na listach figurowało prawie 3 tys. nazwisk.
W pewnym stopniu na spadek liczby bezrobotnych wpływa aktywizacja interesantów PUP za pieniądze nie tylko unijne, ale i krajowe. Bezrobotni m. in. chętnie sięgają po dotacje na uruchomienie działalności gospodarczej. Niedawno otrzymała je grupa 14 osób, chociaż ubiegało się o pieniądze 25 bezrobotnych.
- Odrzucone zostały przede wszystkim wnioski o dofinansowanie działalności handlowej, ponieważ na podstawie wieloletnich obserwacji dostrzegamy, że tego typu działalność się nie sprawdza, a więc nie daje gwarancji przetrwania - ocenia dyrektor skierniewickiego PUP Ryszard Pawlewicz. - Wystarczy zresztą przejść się po mieście, aby zorientować się, że wiele lokali, niegdyś handlowych, świeci pustkami.
Najwięcej dotacji uzyskały pomysły na usługi remontowo-budowlane. Poza tym powstanie gabinet fizykoterapeutyczny, rozwinie działalność osoba zajmująca się produkcją biżuterii i akcesoriów, pieniądze trafią do bezrobotnych projektujących meble i wnętrza, a także do osoby, która chce zająć się cięciem kamienia i wykańczaniem nim powierzchni. Z dofinansowania skorzystało w tym roku 51 bezrobotnych.