Ulica przebiegająca pomiędzy Centrum Kultury i Sztuki a nowo budowanymi blokami do końca czerwca ma być oddana do użytku. Jaką będzie nosić nazwę? Okazuje się, że niekoniecznie będzie to ulica Strakacza, choć wiele osób tak ją właśnie nazywa.
Oficjalnie ulica nie ma żadnej nazwy, gdyż decyzję w tej kwestii podejmuje rada miasta, a nasi radni jeszcze nad tą kwestią się nie pochylili.
Wkrótce jednak będzie miała miejsce „próba sił” między różnymi środowiskami, które zgłaszają własnych patronów nowej ulicy. Na tę chwilę jest ich troje: Władysław Strakacz, Wacław Gajewski oraz Irena Repp.
Władysław Strakacz wydaje się być dość naturalnym patronem ulicy, gdyż przebiega ona w miejscu nieistniejącego już browaru, którego był właścicielem. Skierniewiczanie byli i są nadal dumni z jego działalności, i to nie tylko na niwie piwowarskiej - Strakacz był również znanym społecznikiem i filantropem. Spuścizną po nim opiekuje się Skierniewickie Bractwo Piwne. To dzięki ich inicjatywie w 2014 roku skwerowi przed budynkiem starostwa nadano imię Władysława Strakacza.
- Przy okazji nadania skwerowi nazwy mówiliśmy, że gdy nieopodal powstanie nowa ulica również będzie nosić imię Strakacza - mówi Zbyszek Gradowski, prezes Skierniewickiego Bractwa Piwnego.
Opinię w tej sprawie podjęli też radni z komisji ds. samorządu w 2017 roku. - Ale to nie jest żadna uchwała, tylko niewiążąca opinia - podkreśla Magdalena Krawczyńska, kierownik Biura Rady Miasta Skierniewice.
I niewykluczone, że Honorowy Obywatel Skierniewic zostałby patronem nowo powstającej ulicy, gdyby nie fakt, że i inne środowiska mają na nią „chrapkę”.
Jeszcze w tym tygodniu do biura rady ma wpłynąć wniosek przygotowany przez starostę skierniewickiego. Mirosław Belina proponuje, by nowa ulica nosiła imię Wacława Gajewskiego (jego sylwetkę i dokonania prezentujemy w obszernym materiale pióra Andrzeja Krysiaka na stronie 23 - przyp. red.).
- To wybitny skierniewicki starosta, dzięki któremu został między innymi wybudowany gmach sejmiku - mówi Mirosław Belina. - Przy okazji świętowania 150-lecia powiatu skierniewickiego miałem przyjemność poznać historię jego życia oraz synów, z których obecnie żyje już tylko jeden. Uważam, że nazwanie ulicy, która powstaje obok starostwa jego imieniem to niepowtarzalna okazja, by to uczynić. Władysław Strakacz ma już swój skwer, więc jego imię zostało upamiętnione. Teraz czas na Wacława Gajewskiego, naprawdę wybitną postać, któremu Skierniewice wiele zawdzięczają. Pod wnioskiem, który jest już przygotowany, kończę właśnie zbierać podpisy wójtów - dodaje starosta.
Na początku przyszłego tygodnia swój własny wniosek w sprawie nazwy ulicy ma złożyć klub radnych PiS. Optują, by patronką ulicy została Irena Repp, której wizerunek został umieszczony na muralu obok Muzeum Historycznego Skierniewic (obszernie o Irenie Repp w listopadzie ubiegłego roku pisał w tygodniku „ITS” Andrzej Krysiak - przyp. red.).
- To wybitna i bohaterska postać, a nadanie ulicy jej imienia pięknie spinałoby klamrą historię o niej - mówi Roman Czyżewski z klubu PiS. - Taka propozycja padła zresztą na jednym ze spotkań z osobami starszymi i represjonowanymi.
Która z postaci przypadnie do gustu radnym, którzy podejmą decyzję? Wkrótce się okaże.