O kulturze po reformie mówi Krzysztof Jażdżyk
Czy ubiegłoroczna reforma kultury w mieście się powiodła/nie powiodła i dlaczego?
Powiem wprost, że się nie udała. Ta sfera jest inna niż wszystkie, podobnie jak edukacja. Tu nie zadziała propaganda, cenzura, kontrola, rozkaz, zastraszanie itp. Żeby rozwiązać problemy kultury trzeba wykazać dużo wrażliwości i pokory. Trzeba wysłuchać najmądrzejszych rozwiązań od ludzi kultury. Tylko z ludźmi kultury się nie rozmawiało, bo mieli za dużo do powiedzenia.
"Reforma" polegała na usunięciu niepokornych, samodzielnie myślących osób z Młodzieżowego Centrum Kultury. Radio RSC należące do struktur MOK nadal jest ocenzurowane i nie emituje niewygodnych dla władzy informacji i wypowiedzi mieszkańców. Poza tym nic się nie zmieniło.
Jeśli chcemy prawdy i treści w kulturze, wychowywania społeczeństwa, dobrej sztuki, muzyki, teatru, tańca, potrzeba uwagi, energii i pieniędzy ze strony władzy, a przede wszystkim dojrzałych i oddanych sprawie ludzi. Zmiany, o których myślę, to również proces wymagający czasu. To nie budowa chodnika od skrzyżowania do skrzyżowania. Zabrano kompetencje, pozbawiono historycznego procesu tworzenia, przerwano relacje między ludzkie. Pytam więc, w jaki sposób niekulturalna władza ma reformować kulturę.