Czy w Skierniewicach można stworzyć nowe miejsca pracy, jeżeli tak, to w jaki sposób i jak samorząd może w tym pomóc?
Oczywistym jest, iż władze miasta dysponują środkami finansowymi i prawnymi oraz zasobami nieruchomości pod działalność gospodarczą, które właściwie wykorzystane mogą doprowadzić do poprawy sytuacji na skierniewickim rynku pracy. Szukanie inwestorów czy wprowadzanie ulg od nieruchomości dla osób tworzących miejsca pracy to działania konieczne, ale dziś już niewystarczające i banalnie proste. Uważam, że konieczne jest wypracowanie nowoczesnego i kompleksowego programu rozwoju i wspierania przedsiębiorczości dla naszego miasta. Działania fragmentaryczne, jak wprowadzenie ulg podatkowych czy przygotowywanie terenów inwestycyjnych są ważne, ale one same w sobie nie rozwiążą problemów na rynku pracy. Tylko systemowe rozwiązania samorządowe mają sens. Konieczne jest budowanie wspólnej koalicji władz miasta, rodzimych przedsiębiorców oraz wykorzystanie potencjału Instytutów Naukowych Skierniewic.
Władze Miasta powinny dawać pozytywny impuls i stwarzać zaplecze dla takich działań, nie tylko zachęcać każdego z osobna do prowadzenia działalności gospodarczej w obszarze Naszego Miasta, ale także umożliwić współpracę przedsiębiorców między sobą dla stworzenia szerokiej platformy gospodarczej. Jest oczywistym, że razem można więcej niż w pojedynkę.
W ramach wspierania procesu wzrostu zatrudnienia istnieją możliwości powołania nie tylko nowych spółek miejskich, ale przede wszystkim powołania spółek partnerstwa prywatno – publicznego. Powołanie nowych spółek miejskich w obecnej atmosferze nieufności wobec władz, co do obsady kierownictwa takiej spółki może nie uzyskać aprobaty opinii Skierniewiczan. To problem braku zaufania do władz samorządowych. To efekt dotychczasowych ekip rządzących Skierniewicami. Teraz to zaufanie trzeba odbudować. Jeśli zaś chodzi o spółki partnerstwa prywatno – publicznego, to element udziału kapitału prywatnego może powodować napięcia między władzami Miasta a przedsiębiorcami mającymi udziały w tejże spółce. Dlatego niezbędnym jest postulat o wypracowanie formuły, aby dynamika i kreatywność przedsiębiorcy współgrała z obowiązkiem władz Miasta do nie podejmowania zbyt ryzykownych działań. Zwłaszcza, aby interes prywatny nie zdominował interesu publicznego w takiej spółce. Zresztą odwrotnie też, ale w takiej sytuacji zakładamy, że przedsiębiorca nie będzie działał na swoją szkodę. Nota bene, Miastu nie może zależeć na słabej kondycji i dynamice rodzimej przedsiębiorczości.
W tę realną koncepcję wplata nam się oczywista gestia miasta do stymulowania rodzimej przedsiębiorczości, udostępniając lokale pod konkretną działalność lub dzierżawiąc grunty na preferencyjnych warunkach dla przedsiębiorców.
Wręcz aż się prosi, aby miasto wypracowało strategię wejścia z takimi rozwiązaniami. Wszystkim wiadomo, że obszarów pod takie inwestycję w Skierniewicach nie brakuje. Żeby miasto mogło postawić pierwszy krok w tym kierunku, to jego władze muszą mieć wolę pójścia w tym kierunku, a następnie, określając czytelnie zasady działania (nie mylić z dotychczasowym przysłowiowym urabianiem społeczeństwa na realizację marzeń tylko wybranych ludzi z lobby biznesowego), aprobatę społeczeństwa i wzbudzić wśród mieszkańców zaufanie, które zrodzi chęć współpracy.
Pamiętajmy też, iż podstawową zasadą tworzenia biznesu jest umiejętność korzystania z zasobów, jakie już posiadamy. Skierniewice jako stolica nauk przyrodniczych wydają się nie wykorzystywać potencjału, jakim są Instytuty Ogrodnictwa, Sadownictwa i Kwiaciarstwa. Jako kandydat na Prezydenta Miasta widzę szerokie pole dla efektywnej współpracy między samorządem, producentami i przedsiębiorcami sektorów ogrodnictwa, warzywnictwa a kadrą naukową Naszego Miasta.
Co można robić w spółkach, do czego może zachęcać Miasto mieszkańców Skierniewic?
Odpowiedź jest prosta: do wszystkiego co godziwe, a wedle zasady popyt rodzi podaż uwolnienie mechanizmów rynkowych jest kwestią czasu.
Ale co konkretnie? No właśnie? Więcej materiałów już wkrótce na www.eligiuszgala.pl