O tym jak Rój Wilkołak w Skierniewicach konspirował
Związek Harcerstwa Polskiego przeszedł do konspiracji jako Szare Szeregi. Hufiec w Skierniewicach otrzymał nazwę Rój Wilkołak.
Po wybuchu II wojny światowej, od 27 września 1939 roku, Związek Harcerstwa Polskiego przeszedł do konspiracji i rozpoczął działalność pod kryptonimem Szare Szeregi. Przyjęto też konspiracyjne nazwy jednostek organizacyjnych: główna kwatera to Pasieka, chorągwie - Ule, hufce - Roje, drużyny - Rodzina, a zastępy - Pszczoły.
Hufiec harcerzy w Skierniewicach otrzymał nazwę Rój Wilkołak. Skierniewickie harcerstwo w okresie przedwojennym zrzeszało 500 harcerzy i zuchów. Organizatorami podziemnych oddziałów harcerskich byli głównie przedwojenni drużynowi i instruktorzy. Rój Wilkołak realizował program „Dziś-Jutro-Pojutrze”. „Dziś” oznaczało udział w konspiracji, „Jutro” dotyczyło szkolenia wojskowego, a „Pojutrze” nakazywało zdobywać zawód, studiować, przygotowywać się do pracy w niepodległej Polsce. Zadania realizowano w trzech etapach: w Grupach Szturmowych, których członkowie byli żołnierzami AK. Dowódcą został kpt. Antoni Ratyński ps. Bleda. W Bojowych Szkołach, które realizowały zadania z zakresu łączności, zdobywania, informacji, małego sabotażu. Komendantem mianowano phm. Tadeusza Szafrańskiego, ps. Żyrafa. Najmłodsi „Zawiszacy” działali dopiero od 1943 roku zbierając informacje, rozlepiając plakaty, roznosząc korespondencję i kolportując prasę podziemną. W 1944 roku skierniewicki Rój Wilkołak liczył 338 harcerzy.
Po zbombardowaniu 3 września 1939 roku kościoła św. Jakuba w Skierniewicach, harcerze otrzymali dodatkowe zadania.
Jak wspominał druh Stefan Kowalski: „(…) Kilkanaście osób zostało zabitych lub rannych od rozrywających się bomb i walących się murów. Natychmiast przybyli harcerze i harcerki z Harcerskiego Pogotowia Wojennego i wraz ze służbą sanitarną PCK oraz niektórymi mieszkańcami okolicznych domów zaczęli wynosić z kościoła zabitych i rannych, układając ich na dziedzińcu. Następnie, po oględzinach lekarskich, przenosili lub przewozili żyjących do szpitala, a zmarłych do kostnicy. Harcerze także postawili posterunki przy kościele i zbombardowanym budynku, by pilnować porozrzucane mienie.”
Pierwszym komendantem konspiracyjnej Komendy Hufca Harcerzy w Skierniewicach był Józef Ptaszyński. Niestety, już w kwietniu 1940 roku Ptaszyński został rozpoznany przez volksdeutschów i musiał uciekać z miasta. Następny komendant skierniewickiego hufca, Tadeusz Dudziński, również został zdekonspirowany i wyjechał do Warszawy, gdzie dalej działał w konspiracji. W Skierniewicach miejsce jego zajął phm. Stanisław Koza-Kozicki. Ponieważ i on był poszukiwany przez Gestapo, w marcu 1943 roku przedostał się do Warszawy. Józef Ptaszyński i Stanisław Koza-Kozicki spoczęli we wspólnym grobie na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Rój Wilkołak nie miał szczęścia do komendantów. Następcą Kozy-Kozickiego mianowano Tadeusza Skrzypka ps. Kot. Wkrótce Skrzypek został zatrzymany przez Niemców podczas wsiadania do pociągu na skierniewickiej stacji. Wprawdzie udało mu się wyrwać, ale musiał ukrywać się i wyjechać. Podobnie, jak jego poprzednicy, zginął walcząc w Powstaniu Warszawskim.
Od połowy 1943 roku aż do wyzwolenia komendantem Roju Wilkołak był phm. Aleksander Główka ps. Arga, żyjący do dzisiaj uczestnik tamtych tragicznych chwil, był harcerzem od 1932 roku. Uczestniczył w wielu akcjach, najczęściej nimi dowodząc: zrywanie linii telefonicznych, zdemontowanie niemieckiego megafonu w Rynku czy zniszczenie kartotek w Arbeitsamtcie w Skierniewicach. Po wyzwoleniu pracował jako nauczyciel szkół ekonomicznych w Skierniewicach i w Zgierzu. W dowód uznania za służbę dla Polski oraz godną naśladowania postawę Rada Miasta Skierniewice w 2012 roku nadała mu zaszczytny tytuł Honorowy Obywatel Miasta Skierniewic.