Obchody 155. rocznicy wybuchu powstania styczniowego w Łowiczu [Zdjęcia]
Członkowie Klubu Gazety Polskiej w Łowiczu w poniedziałek (22 stycznia) zapalili znicze pod pomnikiem poświęconym dwóm powstańcom styczniowym: Adolfowi Szoppe i Wincentemu Bunszusowi. Obaj zostali straceni w Łowiczu.
155 lat temu carscy żołnierze wykonali wyroki śmieci na dwóch powstańcach schwytanych w czasie lutowej bitwie pod Bolimowem. Przy dzisiejszej ulicy Powstańców 1863 Roku rozstrzelano byłego carskiego gwardzistę Wincentego Bunszusa. Z kolei na Nowym Rynku powieszono Adolfa Szoppego, ekspedytora z Pleckiej Dąbrowy w powiecie kutnowski. Obaj w obliczu śmierci zachowali godność.
Wojciech Gędek, szef łowickiego klubu wyraził dezaprobatę dla faktu, iż władze miasta z burmistrzem Krzysztofem Kalińskim na czele nie zadbały o to, aby w 155. rocznicę wybuchu powstania styczniowego postawić pod pomnikiem znicz ku czci straconych. W spotkaniu na Nowym Rynku wzięło udział siedem osób.
Powstanie styczniowe wybuchło 22 stycznia 1863 roku w zaborze rosyjskim. Polacy walczyli o wyzwolenie kraju podzielonego kilkadziesiąt lat wcześniej między Rosję, Prusy i Austrię.
Powstanie było bardzo źle przygotowane logistycznie. Powstańcy często szli na Moskali z gołymi rękoma. Najczęstszym ich uzbrojeniem były postawione na sztorc chłopskie kosy oraz mająca niewielki zasięg broń myśliwska. Podczas niepodległościowego zrywu nie było wielkich bitew. Stoczono jedynie ok. 1,2 tys. potyczek, z których większość została przez Polaków przegrana.
Zrywu narodowo-wyzwoleńczego nie poparła magnateria oraz znaczna część chłopów i włościan. Wygasło jesienią 1864 roku. Jego skutkiem była całkowita utrata autonomii przez Królestwo Polskie, które stało się dla carów Rosji koleją prowincją imperium Romanowów.
Bez powstania nie byłoby jednak dziś wolnej Polski, gdyż jego przebieg i klęska obudziły polską świadomość narodową w szerokich masach społeczeństwa.