Od lat regularnie zalewają ich ścieki, ale na kanalizację muszą jeszcze poczekać
Zniszczone przydomowe ogródki, zalewane piwnice i ulica, fetor - to od lat codzienność mieszkańców osiedla domów jednorodzinnych pomiędzy ul. Cichą i Al. Pieniążka. Od lat pracownicy WOD-KAN-u interweniują tu kilkanaście razy rocznie. Na inwestycję, która zakończy ich koszmar, mieszkańcy muszą czekać jeszcze co najmniej kolejne dwa lata.
W miniony piątek (20.09) na ul. Gałczyńskiego znowu zaczęły wybijać ścieki. I znowu musiała interweniować ekipa z WOD-KAN-u. Jak mówią mieszkańcy, od początku roku to już piętnasta taka awaria. W „rekordowym” roku takich interwencji było ponad dwadzieścia.
- Ale to tylko takie prowizoryczne naprawy, a tutaj po prostu trzeba wybudować kanalizację - mówią.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień