Odwołany dyrektor GOKiS w Łyszkowicach wnosi o przywrócenie
Piotr Klimkiewicz, odwołany dyrektor GOKiS w Łyszkowicach 14 lutego wezwał wójta Adama Rutę do „usunięcia naruszenia prawa”. Chodzi o unieważnienie zarządzenia w sprawie zdymisjonowania mieszkańca Łyszkowic, który od kilkunastu lat kierował ośrodkiem kultury i sportu.
Były szef GOKiS wskazuje w piśmie złożonym do UG w Łyszkowicach, że wójt odwołał go bez zaciągnięcia wymaganych prawem opinii wszystkich stowarzyszeń, z którymi współpracował, a działają one w tej części powiatu łowickiego.
- W mojej ocenie wójt pominął kilka z nich i nie uzyskał od nich stosownej opinii - wyjaśnia Klimkiewicz. - Poza tym, mój przełożony bezpodstawnie uznał, że dokonałem naruszenia prawa w związku z zajmowanym stanowiskiem. Uważam, że podczas kontroli stwierdzono jedynie drobne nieprawidłowości.
Wójt Adam Ruta zapewnia, że odwołał Piotra Klimkiewicza zgodnie z prawem. Samorządowiec wskazuje m. in., że jego podwładny 31 stycznia wykasował dane ze służbowego komputera. Miało to zakłócić ciągłość zarządzania GOKiS przez nowego dyrektora. Gmina odzyskała już skasowaną zawartość dysku. Piotr Klimkiewicz odpowiada, że wykasował jedynie prywatne dane oraz te, które uznał za efekt swojej pracy.
Adam Ruta zszokowany jest tym, że w ośrodku doszło do podrobienia zarządzenia jego dyrektora z 26 sierpnia 2016 roku przez usunięcie daty znajdującej się obok podpisu głównej księgowej i przedstawienia przerobionego dokumentu włodarzowi gminy jako autentyczny. Klimkiewicz twierdzi, że to pomówienie.
Wójt wskazał nam także, że dziecięcy zespół „Tęcza” przeprowadzał próby nie w GOKiS, ale sali wynajmowanej przez dyrektora Klimkiewicza. Ten zapewnia nas, że do podobnej sytuacji doszło tylko dwukrotnie, a jej powodem był fakt zajęcia sal GOKiS. - Nie pobierałem za to żadnych opłat - dodaje odwołany dyrektor.
Kolejny zarzut stawiany przez wójta jego byłemu podwładnemu wiąże się z tym, że w wakacje samowolnie skrócił godziny pracy ośrodka. W efekcie dzieci, które przyszły na próbę, nie miały gdzie ćwiczyć. Klimkiewicz twierdzi, że był to jednorazowy przypadek spowodowany upałami. Wedle wójta trwało to przez kilka piątków między 28 lipca a 2 września.
Adam Ruta wytyka także podwładnemu, że co kwartał przyznawał sobie nagrody w wysokości ponad 800 zł. Klimkiewicz odpowiada, że uczynił tak w momencie, gdy poprzedni wójt Włodzimierz T. za sprawą decyzji prokuratury został odsunięty od obowiązków służbowych.