"Okulista nie widzi, urolog się wstydzi"
Szanowna Redakcjo!
W ostatnim numerze „ITS” piszecie Państwo na temat rozterek miłosnych dwóch skierniewickich samorządowców. Sam Najjaśniejszy Pan(zachowaj proporcje) – Cesarz Francuzów Napoleon Bonaparte odznaczał się sporym uczuciowym potencjałem(czego corpus delicti syn Najjaśniejszego Pana i Pani Walewskiej).
Za jego przyczyną naszym przodkom dane było przez 8 lat cieszyć się namiastką Niepodległej Rzeczypospolitej. W przypadku zaś dwóch lokalnych samorządowców liczyć można co najwyżej na pomstowanie starszych pań o upadku obyczajów, bo o jakiś mądrych działaniach pro publico bono z ich strony nie ma co marzyć.
Z cyklicznie rosnące(już niemal 70 milionów) zadłużenie miasta odpowiadają zresztą nie tylko ci dwaj "amatorzy kwaśnych jabłek", ale również poprzednia ekipa sprawująca władze w mieście...
Poza wszystkim – zbliżające się wybory do parlamentu już stają się okazją do obiecywania „wszystkiego wszystkim” również w naszym mieście, bez jakiegokolwiek oglądania się na częściową choćby możliwość spełnienia owych obietnic...
"Fakty się nie liczą, liczy się interpretacja" - w myśl tej zasady postępuje gros lokalnych samorządowców – ludzi co najwyżej odznaczających się sprytem i dużymi definicjami etyczno – moralnymi, jak można wnioskować na przykładzie artykułu w Państwa tygodniku...
W czasach Imperium Rzymskiego funkcjonowała maksyma: „niech baczą konsulowie, by Republika nie poniosła szkody”, będącą swoistym patriotycznym zawołaniem o odpowiedzialną służbę dla publicznego dobra...
W naszym mieście, w postępowaniu tzw. władcy zupełnie nie sposób dostrzec rozwiązań do tego typu myślenia, niestety...
My, mieszkańcy jesteśmy do tego stopnia zmanipulowani, że nie widzimy niczego niestosownego, by oddział noworodkowy otwierała parlamentarzystka, z partii która pod płaszczykiem tzw. zdrowia reprodukcyjnego bardzo aktywnie( w parlamencie) popiera zmiany proaborcyjne i sprzeciwia się możliwości decydowania przez rodziców, kiedy swoje dziecko posłać do szkoły, sic!
Kandydatem w najbliższych wyborach jest też facet, który "rozsławił" Skierniewice próbując po cichu załatwić pracę w spółce miejskiej swojej ówczesnej dziewczynie, mimo braku rudymentarnych kwalifikacji z jej strony...
Filię amerykańskiej kliniki próbują urzeczywistnić ludzie, którzy nie znają podstaw języka angielskiego. „Okulista nie widzi, urolog się wstydzi” - to metaforyczny obraz całkowicie nieudolnej lokalnej władzy. To jest sposób funkcjonowania tych ludzi, to jest mentalność, to jest wreszcie czerpanie profitów mające swe korzenie jeszcze w minionej rzeczywistości społeczno – politycznej.
Z poważaniem
Dane do wiad. red.