Opozycja próbowała obniżyć wynagrodzenie burmistrza Łowicza
Rada Miejska w Łowiczu po burzliwej dyskusji ustaliła wynagrodzenie burmistrza Krzysztofa Kalińskiego na 12.309 zł brutto. To zaledwie niewiele ponad 56 zł mniej niż dopuszcza ustawa kominowa dla włodarza w gminy, w której mieszka od 15 tys. do 100 tys. osób.
Koalicja rządząca w mieście (PiS, Koalicja Łowicka, Koalicja Ziemi Łowickiej i radni związani z burmistrzem) podkreśla, że ustalona 5 grudnia pensja jest w takiej samej kwocie ja ta, którą szef miejskiego samorządu inkasował co miesiąc od drugiej połowy 2012 roku. Z kolei radni z SLD i PO złożyli wnioski o jej obniżenie.
Robert Wójcik (SLD) uważa za „niemoralny i nieetyczny” fakt, iż burmistrz niespełna 29-tysięcznego miasta zarabia więcej o 629 zł od prezydent Łodzi, która liczy ponad 700 tys. mieszkańców. Co prawda, niższa pensja Hanny Zdanowskiej wiąże się z jej obniżką, do której doszło w połowie tego roku, ale zanim stała się ona faktem, to burmistrz Łowicza dostawał zaledwie 56 zł brutto mniej niż pani prezydent. Radny zaproponował więc obniżenie miesięcznego uposażenia Krzysztofa Kalińskiego do kwoty 11.450 zł brutto. Jeszcze dalej poszedł Mariusz Siewiera (PO), który uważa tak wysoką pensję włodarza Łowicza za „niesmaczną” i kolącą w oczy wielu łowiczan. Zaproponował on, aby obniżyć ją do 9.970 zł brutto.
Rada Miejska w Łowiczu, w której burmistrz Kaliński może liczyć na poparcie co najmniej 14 jej członków, większością głosów odrzuciła te propozycje i pozostawiła uposażenie burmistrza na wcześniejszym poziomie. Co ciekawe, radni koalicyjni broniąc pensji Krzysztofa Kalińskiego dość kuriozalnie twierdzili, że oddający na niego łowiczanie, tym samym poparli wysokość jego wynagrodzenia…
Po głosowaniu Krzysztof Kaliński zapewnił, że zapracuje na wynagrodzenie w tej wysokości.