Oskarża władze Łowicza o zwołanie "tajnej sesji"
Wojciech Gędek, szef łowickiego Klubu Gazety Polskiej powiadomił śledczych o... zwołaniu „tajnej sesji” rady miasta. Łowiczanin zarzuca jej przewodniczącemu Michałowi Trzosce oraz burmistrzowi Krzysztofowi Kalińskiemu przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych.
Gędkowi, który jest pierwszym przewodniczącym łowickiej „Solidarności”, chodzi o spotkanie radnych, do którego doszło 24 listopada 2015 roku. Na nieformalnym zebraniu w ratuszu radni i burmistrz bez udziału mediów i publiczności mieli debatować nad przyszłością nieruchomości przy ul. Kaliskiej 5. Informacje o spotkaniu rady wyciekły do mediów, których przedstawiciele pojawili się w ratuszu i ze szczegółami opisali przebieg debaty.
W połowie tego roku burmistrz Łowicza doprowadził, przy sprzeciwie opozycji i oburzeniu wielu łowiczan, do powstania pierwszej w pełni miejskiej spółki. Miała ona zająć się zagospodarowaniem nabytej przez ratusz nieruchomości. Zwolennicy Centrum Rozwoju Lokalnego twierdzili, że pozwoli ona na utworzenie miejsca, w który wsparcie znajdą m. in. młodzi przedsiębiorcy oraz stowarzyszenia pozarządowe. Spółka miała także służyć pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych.
Przeciwnicy CRL podwalin jego powstania dopatrywali się natomiast w budowaniu przez burmistrza Łowicza kapitału politycznego przez tworzenie kolejnych posad, które obsadzone zostaną z koalicyjnego klucza. Na prezesa spółki typowano lidera PiS w Łowickiem Marcina Kosiorka, który nie tak dawno został doradcą nowego wojewody łódzkiego. Opór opinii społecznej sprawił jednak, że spółka nie została zarejestrowana i działa jedynie na papierze.
Wojciech Gędek uważa za bezprawny tryb zwołania listopadowego spotkania i w piśmie do Prokuratury Rejonowej w Łowiczu nazywa jego uczestników „mafią”.
- Nie przyjmujemy tłumaczenia burmistrza o chęci rozmowy za zamkniętymi drzwiami - twierdzi szef KGP w Łowiczu. - Tajne sesje w Statucie Miasta Łowicza nie istnieją. Tak rodzi się korupcja samorządowa.
Doniesienie do prokuratury trafiło 18 grudnia. Magdalena Bursa, prokurator rejonowy w Łowiczu informuje, że ciągle jest ono analizowane.
- Prawo nie zostało naruszone - zapewnia Michał Trzoska, przewodniczący Rady Miejskiej w Łowiczu - Nasze listopadowe spotkanie miało charakter roboczy i nie ma w nim nic ani niezwykłego, ani też negatywnego.
Burmistrz Krzysztof Kaliński nie komentuje doniesienia politycznego adwersarza. - Nie jesteśmy „mafią” - krótko kwituje jedynie pismo, które trafiło na biurko śledczych.
To nie koniec działań Wojciecha Gędka wymierzonych we władze miasta. Pod koniec listopada członkowie Klubu GP poskarżyli się policji, że w ratuszu doszło do zafałszowania uchwały związanej ze zmianami zagospodarowania przestrzennego Łowicza w obrębie osiedla Górki.
- Postępowanie sprawdzające nie potwierdziło podejrzeń i w związku z tym zostało wydane postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia - informuje Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji.