Oskarżają o nieuczciwość prezes Łowickiego Stowarzyszenia "Dać Szanse"
Rodzina niepełnosprawnego Emila Przyżyckiego z Łowicza przestrzega osoby szukające pomocy przed stowarzyszeniem „Dać Szanse”. Jego zarządowi szefuje radna miejska Wiesława Gębura, która jest oburzona stawianymi jej zarzutami o nieuczciwość.
- Łowickie Stowarzyszenie „Dać Szanse” w latach 2016-2018 zbierało na rzecz naszego syna Emila wpłaty z tytułu odpisu 1 procenta podatku dochodowego, a do dziś (14 lutego – przyp. red.) nie otrzymaliśmy ani grosza – mówi zbulwersowany Marek Przyżycki, przedsiębiorca z Łowicza, znany też ze swej działalności we władzach miejscowej jednostki OSP. – Dlatego też zmieniliśmy fundację, za pośrednictwem której wspieramy naszego syna. Osoby, chcące wspomóc nas w zakupie wózka specjalistycznego oraz dalszej rehabilitacji, prosimy o wpłaty na konto Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnych „Słoneczko” w Strawnicy, nr KRS 0000186434 z dopiskiem: cel szczegółowy 713/P Emil Przyżycki.
Marek Przyżycki dodaje, że organizacja ta w całości przekazuje zebrane pieniądze na rzecz jej podopiecznych.
Emil Przyżycki kilka lat temu podczas skoku do wody uszkodzi sobie kręgosłup. 36-letni dziś mężczyzna doznał porażenia czterokończynowego i samodzielnie nic nie jest w stanie robić. Jego rodzice pod koniec 2015 roku nawiązali współpracę ze stowarzyszeniem „Dać szanse”, które w Łowiczu działa od połowy lat 90 XX wieku.
Rodzice niepełnosprawnego łowiczanina zostali oficjalnie poinformowani przez prezes Wiesławę Gęburę, iż za rok 2016 na rzecz ich syna zebrano ponad 10 tys. zł. W sierpniu ubiegłego roku przedłożyli więc faktury na kwotę ponad 6 tys. zł, które według nich nie zostały jeszcze uregulowane. Pod koniec stycznia tego roku przekazali kolejne rachunki na kwotę ok. 4 tys. zł.
Wiesława Gębura twierdzi, że zwłoka wzięła się stąd, iż stowarzyszenie nie uzyskało dofinansowania Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na zakup sprzętu, mającego służyć podopiecznym „Dać szanse”.
- Podczas wnikliwej analizy faktur okazało się, że trzy z nich na łączną kwotę 7,8 tys. zł dotyczą kosztów pobytu niepełnosprawnego w ośrodku dziennego pobytu w Piotrowicach, a nie było to celem zbiórki pieniędzy – dodaje Wiesława Gębura. – Jest to pomoc dla rodziny, a nie chorego. Obiecałam jednak rodzicom Emila, że opłacimy te faktury, co było moim błędem, bo tego nie sprawdziłam, a wychwyciła to nasza komisja rewizyjna. Kwota ponad 6 tys. zł została jednak już wypłacona na moją odpowiedzialność.
Jeżeli chodzi o drugą transzę pieniędzy zebranych na rzecz Emilia Przyżyckiego, to zostanie ona wypłacona wtedy, gdy jego rodzice przedstawią faktury. Prezes Gębura twierdzi, że nie może dokonać wypłaty na podstawie druku „KP”, który otrzymała.
Co z pieniędzmi, które na rzecz poszkodowanego łowiczanina wpłacano w latach 2017-2018? Prezes Gębura traktuje je jako wpłaty na realizację celów statutowych stowarzyszenia, gdyż umowa między stronami miała obejmować jedynie 2016 rok.
- Czujemy się pokrzywdzeni i zamierzamy złożyć w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Łowiczu – zapowiada Marek Przyżycki.
Prezes Gębura zapewnia natomiast, że nikogo nie oszukała i podkreśla, że jej stowarzyszenie z własnej inicjatywy przez dwa lata prowadziło bezpłatną rehabilitację niepełnosprawnego łowiczanina.