OSP w Łowiczu prosi ratusz o więcej pieniędzy
Marek Przyżycki, prezes jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Łowiczu wnioskuje do władz miasta o zwiększenie przyszłorocznej dotacji. Co roku ratusz przekazuje na rzecz łowickich druhów 63,5 tys. Szef OSP prosi o 21,5 tys. zł więcej.
Prezes Przyżycki swój wniosek motywuje profesjonalnym wyszkoleniem członków OSP, które generuje wysokie koszty utrzymania. Jednostka spłaca obecnie 100 tys. zł kredytu za nabytego w ubiegłym roku strażackiego mana. Nie ma więc za co zakupić ciężkiego zestawu hydraulicznego do cięcia i rozpierania uszkodzonych pojazdów czy urządzania pomiarowego do wykrywania m. in. śmiertelnego dla ludzi czadu.
- Nasza jednostka często jest stawiana przez Państwową Straż Pożarną w Łowiczu do zabezpieczania operacyjnego miasta i powiatu - tak szef OSP przekonuje władze miasta o potrzebie zwiększenia pomocy finansowej. - W takich wypadkach nasza jednostka stanowi siłę pierwszego rzutu ratowniczego i wskazane braki sprzętowe mogą zdecydować o niepowodzeniu akcji ratowniczej.
Burmistrz Krzysztof Kalińskie nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie. Włodarza miasta nie kryje jednak, że utrzymanie podatków na tej samej wysokości co obecnie, sprawia, że ratusz nie ma dodatkowych pieniędzy do rozdysponowania.
W ubiegłym roku Urząd Miejski dołożył także 35 tys. zł do strażackiego mana, którym dysponuje obecnie OSP w Łowiczu.