Oświadczenia majątkowe naczelników ratusza w Skierniewicach za 2016 rok
Oświadczenia majątkowe naczelników ratusza z 2016 roku porównujemy z oświadczeniami sprzed czterech lat.
W oświadczeniach majątkowych za rok 2016, jakie złożyli urzędnicy skierniewickiego ratusza, naczelnicy około połowy wydziałów wykazali dochody z tytułu zatrudnienia przekraczające 100 tysięcy złotych rocznie.
Nim przejdziemy do naczelników, sprawdźmy jakie oświadczenia złożyli prezydent i jego zastępcy. Dla porównania przedstawimy też dochody uzyskiwane w ratuszu w roku 2012, czyli w połowie drugiej kadencji poprzednika obecnego prezydenta miasta.
Co ważne, wszystkie poniższe kwoty podajemy brutto.
Nie jest niespodzianką, że w regionie prezydent Skierniewic zarabia najwięcej i co jakiś czas jego wynagrodzenie musi być obniżane - choć nie ma największych dochodów, ale o tym dalej.
Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych maksymalne miesięczne wynagrodzenie prezydenta miasta na prawach powiatu nie może przekroczyć siedmiokrotnej kwoty bazowej, określanej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Cięcia pensji, ze względu na rosnący dodatek stażowy, doświadczył już poprzednik obecnego prezydenta.
Wynagrodzenie Krzysztofa Jażdżyka w roku 2016 wynosiło 159.592 zł. Prezydent wykazał ponadto nieruchomości (grunty rolne, działki, dom w budowie) o łącznej wartości 900 tys. zł, ponadto w oświadczeniu znalazł się wpis o darowiźnie od ojca w wysokości 240 tys. złotych.
Dla porównania, poprzedni prezydent Leszek Trębski w roku 2012 zarobił 160.279 zł, wykazał też majątek wart w sumie 895 tys. zł oraz dodatkowe dochody roczne w wysokości 464 tys. złotych.
Wynagrodzenie Jarosława Chęcielewskiego, zastępcy prezydenta, za rok 2016 wynosiło 151.327 zł.
Z kolei wiceprezydent Eugeniusz Góraj tytułem zatrudnienia w skierniewickim UM otrzymał w ub. roku 150.115 zł, ale to nie były jego jedyne dochody. Eugeniusz Góraj dostaje też emeryturę w wysokości 68.178 zł, a za najem działek 29.396 zł. Po podsumowaniu daje to kwotę prawie ćwierć miliona rocznego dochodu - czyli najwięcej spośród urzędników samorządowych naszego regionu, nie licząc obligacji wartych 435 tys. złotych i nieruchomości oszacowanych na prawie 270 tysięcy złotych.
Wydawałoby się, że wiceprezydent Skierniewic powinien spędzać każdą wolną chwilę w egzotycznych miejscach i korzystać z życia na wyszukane sposoby. - Korzystam z życia! Dziś rano przejechałem na rowerze 11 kilometrów wokół zalewu, a w tym roku może się zdecydują na tydzień nad Bałtykiem, bo żona lubi morze, a ja z kolei nasze góry. Za granicę na odpoczynek nie jeżdżę. W egzotycznych miejscach ostatni raz byłem w połowie lat 80., służbowo na Kubie - śmieje się Eugeniusz Góraj. - Ale fakt, trochę pieniążków mi się zgromadziło i mogę powiedzieć, że jestem zabezpieczony.
Wśród najlepiej zarabiających kolejne miejsca okupują: skarbnik miasta i sekretarz miasta. Liliana Majka zarabia w ratuszu 148.478 zł, o około 12 tysięcy więcej niż w 2012 roku. Pani skarbnik wykazała też oszczędności w kwocie 29 tys. zł (o 500 zł mniej niż 4 lata temu), a także majątek o łącznej wartości 596 tys. zł. Z kolei Sławomir Gmaj zarobił 139.447 zł, czyli o prawie 21 tys. zł więcej niż w 2012 roku. Sekretarz miasta zgromadził ok. 70 tys. zł oszczędności oraz nieruchomości o wartości ponad 1 mln zł.
Wśród naczelników na pierwszym miejscu jest Zbigniew Sawicki z wydziału pozyskiwania środków zewnętrznych, który z tytułu zatrudnienia wykazał dochody w wysokości 114.610 zł. Dla porównania, w roku 2015 (w roku 2012 w ratuszu nie było takiego wydziału) naczelnik „wyciągnął” jedynie 85.826 zł, czyli prawie 29 tys. zł mniej.
- Wyjaśnienie jest takie, że dostałem jubileuszówkę za 35 lat pracy. Kupiłem za nią samochód, mitsubishi colta z 2010 roku - mówi Zbigniew Sawicki.
Jak tłumaczy Liliana Majka, skarbnik miasta, jubileuszówka dotyczy także pozostałych naczelników, którzy za rok miniony wykazali dochody powyżej stu tysięcy - czyli są to po prostu „stutysięczniki jubileuszowe”.
- Żaden z naczelników w naszym urzędzie nie ma z pensji powyżej 100 tysięcy rocznie - zapewnia pani skarbnik.
Iwona Górniak, naczelnik wydziału edukacji w rubrykę dochody wpisała 111.344 zł. To o prawie 17 tys. zł więcej niż w 2012, gdy zarobiła 94.579 zł. Pani naczelnik ma też nieruchomości o łącznej wartości 733.900 zł, ale też kredyt hipoteczny w wysokości 166.602 zł.
Stanisław Lipiec, naczelnik wydziału komunikacji otrzymał 110.746 zł - o ponad 26 tysięcy więcej, bo w 2012 zarobił 84.382 zł. Naczelnik ma natomiast mniejsze niż wtedy oszczędności: 56.858 zł, a było 88.572 zł. Wartość majątku wykazanego w oświadczeniu wynosi 570 tys. złotych.
Edyta Cieślak, naczelnik wydziału rozwoju gospodarczego, ma o prawie 19 tysięcy więcej niż rok wcześniej - 107.398 zł (88.461 zł w 2015). W roku 2012 poprzednia naczelnik tego wydziału wzięła niecałe 73 tys. zł, czyli o 34,4 tys. zł mniej niż ostatnio „skasowała” jej następczyni.
Ostatnim „jubileuszowym stutysięcznikiem” wśród skierniewickich naczelników jest w ratuszu Dorota Mosakowska. Szefowa wydziału spraw obywatelskich otrzymała wynagrodzenie w wysokości 106.291 zł. Cztery lata wcześniej zarobiła o ponad 25 tys. zł mniej, bo 81.118 zł. Nie uległy natomiast zmianie oszczędności, pani naczelnik ma nadal 10 tys. zł w gotówce. Zmalała natomiast wartość mieszkania, ze 180 tysięcy do około 160 tys. złotych.
Najlepiej zarabiającym naczelnikiem wśród tych, których dochodów nie wsparła nagroda jubileuszowa za lata pracy, jest Piotr Zawadzki, szef wydziału gospodarki komunalnej. W ub. roku zarobił 92.535 zł (w 2012 było to 89.844 zł). Naczelnik ma zgromadzone oszczędności w wysokości 25 tys. zł oraz nieruchomości warte 350 tys. zł.
Barbara Tracz, naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami uzyskała z tytułu zatrudnienia 91.369 zł (w 2012 - 84.893 zł). Ma 7 tys. zł oszczędności i dom wartości 400 tys. zł (od 2012 roku zyskał 100 tys. zł).
Sabina Góraj, naczelnik wydziału geodezji i geodeta miasta, zarobiła 90.649 zł. W 2012 jej poprzedniczka wpisała w oświadczeniu kwotę 84.893 zł.
Mirosław Kubik, naczelnik wydziału architektury w minionym roku zarobił w ratuszu 89.090 zł, a z Miejskiej Komisji Urbanistycznej 1.100 zł, co w sumie daje 90.190 zł. W 2012 było to 82.448 zł. Ma też 430 tys. zł oszczędności oraz nieruchomości warte 680 tys. zł.
Mariola Broniarek, naczelnik wydziału finansowego, zajmuje pod względem zarobków ostatnią pozycję wśród naczelników, którzy w imieniu prezydenta podpisują decyzje administracyjne - otrzymała z tytułu zatrudnienia 89.527 zł. Cztery lata wcześniej były to 82.943 zł. Nieruchomości wpisane przez panią naczelnik są warte 460 tys. zł.
Z porównania ubiegłorocznych dochodów z tymi, jakie naczelnicy mieli w połowie kadencji poprzedniego prezydenta miasta wynika, że średnio ich roczne dochody wzrosły przez te 4 lata o około 5 tys. zł.
Dla ścisłości: publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej oświadczenia majątkowe składają tylko ci naczelnicy, którzy w imieniu prezydenta podpisują decyzje administracyjne - zarobki pozostałych nie są upubliczniane. A ą
Za tydzień opublikujemy oświadczenia urzędników łowickich i rawskich