Panienka z okienka
Punkt urzędu miasta na dworcu PKP działa w jakiś niepojęty sposób, bo mieszkańcy, z którymi Skierdelek rozmawia na miejscu nie kojarzą, żeby w ogóle wiedzieli okienko otwarte.
I właśnie o okienku mowa.
Bo Skierdelek nie rozumie, jak to możliwe, że choroba jednej urzędniczki (takie info wisi za szybką) wywróciła do góry nogami jego funkcjonowanie!
Zamknięte na głucho, a przecież jeszcze tylu urzędników mogłoby tam posiedzieć.
Na przykład inspektor wydziału, który cały dzień spędza u kolegi z sąsiedniego pokoju... Albo pani naczelnik, zamiast na wiecznej kawce i spotkaniach, nieuchwytna dla zwykłych ludzi...
Albo... ech, co się będzie Skierdel znęcał.
A jeśli chętnych brak, to za karę kierować, skoro im się nudzi.