Panny sznurem za ruskim mundurem

Czytaj dalej
Fot. internet
Aneta Kapelusz

Panny sznurem za ruskim mundurem

Aneta Kapelusz

Nie wiadomo, ilu stacjonujących w Skierniewicach rosyjskich żołnierzy pozostawiło po sobie kod genetyczny...

Dawno temu, w 1825 roku, żyła sobie w Skierniewicach 19-letnia dziewczyna o imieniu Frania. Zauroczona dźwiękiem trąbki podążyła w stronę pałacu carskiego, gdzie w oficynach kwaterowali rosyjscy żołnierze. Tam spotkała trębacza 3. Baterii Lejbgwardii Artylerii Lekkokonnej Wojska Rosyjskiego - Antona Lechanosowa. Młodzi zapałali do siebie uczuciem i „za pozwoleniem Wielmożnego Daniła Gerstenzweiga Pułkownika i Dowódcy tejże Baterii w Skierniewicach konsystuującej” wzięli ślub, a po roku doczekali się syna Stanisława, później Michała oraz córki Magdaleny.

Anton Lechanosow trąbił przy pałacu do jesieni 1830 r., kiedy wybuchło powstanie listopadowe i wojsko stacjonujące w Skierniewicach w trybie pilnym zostało skierowane do Warszawy.

Nie wiadomo też dokładnie od kiedy stacjonowała w Skierniewicach 3. Bateria Lejbgwardii Artylerii Lekkokonnej Wojska Rosyjskiego, ale od stycznia 1823 roku nastąpił w Skierniewicach boom na małżeństwa polsko-rosyjskie. Ślubowali sobie rosyjscy żołnierze 3. Baterii i skierniewickie oraz okoliczne panny. Jednego dnia udzielono hurtem kilku ślubów, m.in.: Andriej Mietwiejew poślubił Helenę Mitrowską, Józef Mikunow Katarzynę Olszewską, Michaił Afanasi Franciszkę Lewandowską, Nasib Lizakow Mariannę Dominiak, Wasyl Piotrow Annę Michowską, a wachmistrz Stanisław Jurgow Mariannę Żórawską.

Co ciekawe, przy okazji ślubu żołnierze uznawali za swoje dzieci, które urodziły krótko przed ślubem ich przyszłe małżonki. Być może mieli coś na sumieniu - w mieście zawrzało i Wielmożny Pułkownik i Dowódca Baterii zrobił z tym porządek wydając chłopakom rozkaz poślubienia skierniewiczanek. Nie wszyscy jednak poślubili matki swoich dzieci, ale poświadczyli urzędowo swoje ojcostwo. Andriej Gregorjew uznał córkę Agnieszkę, Prokop Mutrini córkę Franciszkę, a Tomasz Agaljow syna Daniela. Podoficer Seweryn Jewdakin najpierw tylko uznał syna Feliksa, ale po jakimś czasie ożenił się z jego matką Elżbietą i para miała jeszcze następne dzieci.

Lejbgwardia była wyselekcjonowaną gwardią przyboczną cara, żołnierze nosili efektowne umundurowanie, stacjonowali przy pałacu carskim, zapewne robili wrażenie na dziewczętach. A jak mówi stare przysłowie: „Za mundurem, panny sznurem”. Śluby rosyjskich żołnierzy ze skierniewiczankami skończyły się w zasadzie w 1826 roku. Nie znaczy to jednak, że skończyły się romanse zakończone chrzcinami. Pewna panna Wiktoria w 1826 r. urodziła córkę Annę, którą uznał żołnierz Jakub Siergzjał, w 1829 r. urodziła syna Jana, a w kwietniu 1831 r. córkę Małgorzatę. Jakub Siergzjał został prawdopodobnie zmobilizowany do tłumienia powstania listopadowego. W Skierniewicach pozostawił swoje DNA i pomaszerował dalej. Panna Wiktoria mimo trójki nieślubnych dzieci, wyszła potem dobrze i bogato za mąż za skierniewiczanina.

Jak podaje dr Jan Józefecki nic nie wiadomo o liczebności garnizonu do wybuchu powstania listopadowego i trudno ustalić proporcje wojska do ludności miasta. Wiadomo, że wspomniana 3. Bateria Lejbgwardii Artylerii Lekkokonnej Wojska Rosyjskiego zajęła stajnię prywatną należącą do spadkobierców Hoffmana urządzając tam ujeżdżalnię. Był to budynek drewniany znajdujący się przy ul. Przyrynek. Gdy wraz z wybuchem powstania listopadowego żołnierze udali się do Warszawy, w pomieszczeniach przez nich opróżnionych przez cały czas powstania stacjonowała kompania weteranów, których głównym celem była ochrona magazynów.

Do kompanii tej kierowano żołnierzy niezdolnych do walki z różnych jednostek. Może znalazł się wśród nich i Wasyl Piotrow, który po powstaniu listopadowym mieszkał nadal z liczną rodziną w Skierniewicach, ale już nie był czynnym żołnierzem tylko „dozorcą przy Pałacu”.

Aneta Kapelusz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.