Parking przy basenie pusty, bo płatny

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Parking przy basenie pusty, bo płatny

Sławomir Burzyński

Płatny parking przy miejskiej pływalni Nawa jest solą w oku mieszkańców okolicznych bloków osiedla Widok w Skierniewicach. Twierdzą oni, że korzystający z basenu zostawiają swoje samochody pod blokami, bo nie chcą płacić za parking.

Płatny parking przy miejskiej pływalni Nawa najczęściej świeci pustkami, bo goście korzystający z basenu raczej zostawiają swoje samochody pod blokami, nie chcąc płacić trzech złotych za dwie godziny parkowania. Okolicznych mieszkańców to irytuje i trudno się dziwić.

– Jestem mieszkanką bloku przy ulicy Iwaszkiewicza 5 i mam to nieszczęście, że wracając z pracy około godziny 19 nie jestem w stanie zaparkować przed swoim blokiem, ba, nawet przed blokiem sąsiednim. Naokoło, zarówno przed pobliskimi blokami, jak i przed wjazdem na parking, po obu stronach ulicy, chodnikach, a czasem trawnikach wszędzie stoją zaparkowane samochody osób korzystających z pływalni Nawa – skarży się pani Agata (nazwisko do wiad. redakcji) i zwraca uwagę, że parkujący gdzie popadnie pogarszają bezpieczeństwo, zasłaniając widoczność innym kierowcom.

Prezes miejskiej spółki OSiR Nawa potwierdza, że oszczędzający na opłatach parkingowych goście pływalni również dla Nawy stanowią problem.

– Zostawiają swoje samochody na zewnątrz i utrudniają wjazd na nasz parking. Prowadzimy zajęcia dla uczniów i autobus podwożący dzieci musi mieć możliwość wjechania i potem wygodnego zawrócenia – mówi Tomasz Przybysz.

Od tego roku parking przed pływalnia prowadzi OSiR, wcześniej teren był dzierżawiony. Godzina parkowania kosztuje 1,50 zł, ale do 15 minut wjazd jest darmowy. Za 75 zł można wykupić abonament miesięczny (samochód osobowy). Jak przyznaje prezes spółki miejskiej OSiR Nawa, zysk z parkingu jednak „nie jest powalający”. Mimo to nie zamierza znieść opłat, bo według niego spowodowałoby to jedynie pogorszenie obecnej sytuacji.

– Do popołudnia mamy zajęcia dla szkół, jest tu całą masa dzieci i ze względów bezpieczeństwa zupełnie tego nie widzę, żebyśmy mieli duży ruch przed wejściem do pływalni – uważa Tomasz Przybysz.

Problemy mieszkańców z okolicznych bloków znane są władzom miasta, były między innymi podnoszone podczas spotkań dotyczących budżetu obywatelskiego miasta na rok 2015.

Mieszkańcy o tym mówili, że bardzo dużo kierowców przyjeżdża na basen, ale parkuje pod ich blokami, zresztą sam to często widzę. Ustaliliśmy, że są dwie możliwości rozwiązania tego problemu, albo znieść barierki i zrobić parking przed Nawą bezpłatny, albo zbudować dodatkowy parking dla wszystkich – mówi Leszek Trębski, prezydent Skierniewic. – Skłaniam się ku drugiemu z tych rozwiązań, bo zniesienie barierek mogłoby sprawić, że z kolei ci przyjeżdżający na basen nie mieliby gdzie zaparkować. Jest możliwość wybudowania parkingu za orlikiem i wstępnie wpisaliśmy to w projekt przyszłorocznego budżetu obywatelskiego – dodaje.

Ostateczna decyzja w sprawie podziału pieniędzy z przyszłorocznego budżetu obywatelskiego należeć będzie do władz samorządowych, wyłonionych w listopadowych wyborach.

List pani Agaty

Witam Państwa,
chciałabym podzielić się informacją która daje się we znaki od kilku lat. Otóż chodzi o naszych „polskich biznesmenów” przyjeżdżających popływać na pływalnię miejską Nawa.

Jestem mieszkanką bloku przy ul. Iwaszkiewicza i mam to nieszczęście, że wracając z pracy ok. godziny 19 nie jestem w stanie zaparkować przed swoim blokiem, ba, nawet przed blokiem sąsiednim. Wszędzie naokoło zarówno przed pobliskimi blokami, jak i przed wjazdem na parking, po obu stronach ulicy, chodnikach, a czasem trawnikach stoją zaparkowane samochody ze Skierniewic, jak i ościennych wsi i miasteczek osób korzystających z pływalni Nawa.

Nie muszę dodawać, że parking przed pływalnią miejską jest pusty - za wyjątkiem 3 samochodów należących do pracowników, czasem może i jakiegoś klienta pływalni. Natomiast przed wjazdem na parking pływalni aż się roi od samochodów „gości”. Żal patrzeć, ile się nakręcą, nakołują, żeby gdziekolwiek postawić auto, aby czasem nie zapłacić chyba 2 złote za skorzystanie z parkingu Nawy.

Szkoda tylko, że ja, jako mieszkaniec bloku i moi sąsiedzi niejednokrotnie zmęczeni po pracy musimy parkować koło pobliskiego Carrefoura, ponieważ o godzinie 19 graniczy z cudem zaparkowanie samochodu niedaleko swojego bloku dzięki „pływającym gościom”.

Nie mam pretensji do p. Przybysza i innych osób prowadzących basen, ale chciałabym, żeby ktoś zainteresował się problemem mieszkańców pobliskich bloków, którzy nie mają gdzie postawić swoich samochodów. Warto również zwrócić uwagę jak i gdzie stawiane są auta gości, nierzadko gdzie popadnie, na chodnikach oraz na zakrętach zasłaniając widoczność.
Wychodzi na to że to my mieszkańcy pobliskich bloków powinniśmy płacić za parking (ok. 70zł za miesiąc), żeby tylko ułatwić życie sobie i innym. Paradoksalne.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.