Pasażer wygrał z MZK w sądzie. Będzie apelacja
Sąd Rejonowy w Skierniewicach oddalił powództwo cywilne Miejskiego Zakładu Komunikacji w Łowiczu przeciwko Markowi Salamonowi. Łowiczanin dowiódł, że niesłusznie ukarano go karą finansową w kwocie 120 zł za jazdę autobusem MZK bez ważnego biletu.
Prawny spór między Salamonem a Bogdanem Suchankiem, dyrektorem MZK rozpoczął się 28 maja 2014 roku. Mieszkaniec Łowicza, jadąc do pracy, został skontrolowany przez przedstawicielkę MZK. Mężczyzna twierdzi, że wsiadł do autobusu MZK, zakupił bilet u kierowcy i skasował go w obecności kontrolerki.
Początkowo sprawa poszła jednak nie o sam bilet, ale o jego cenę. Kupiony u kierowcy autobusu bilet na przejazd w strefie miejskiej kosztuje w Łowiczu 2,4 zł. Pan Marek natomiast zapłacił za przejazd 60 gr. Łowiczanin twierdzi, że tak znaczna zniżka przysługuje mu z racji tego, iż jest posiadaczem legitymacji emeryta i rencisty. Daje mu ona 50-procentową zniżkę przy zakupach biletów MZK. Oprócz tego jest on użytkownikiem „Karty Rodzina 3+”, która gwarantuje jej posiadaczom 50-procentową ulgę na przejazdy autobusami w Łowiczu. Zdegustowany postawą MZK mężczyzna zapewnia, że zanim zaczął kupować bilety autobusowe za 60 groszy, sprawdził w ratuszu czy ulgi się sumują.
Dyrektor Suchanek był jednak innego zdania i dopiero interwencja jednostki nadrzędnej sprawiła, że wycofał się z interpretacji przepisów niekorzystnej dla pasażera. Mimo to prawnicy łowickiego przewoźnika wszczęli wobec mężczyzny procedurę sądową. Dyrektor Suchanek uznał, że skoro pasażer nie przedstawił kontrolerowi dokumentów uprawniających go do ulgi, a następnie w ciągu tygodnia nie stawił się w siedzibie MZK celem ich okazania, to powinien zapłacić 120 zł kary.
Salamon twierdzi, że przedstawicielka MZK nie żądała od niego dokumentów potwierdzających ulgi, gdyż widziała je dwukrtonie podczas wcześniejszych kontroli.
W efekcie działań MZK pod koniec 2014 r. Sąd Rejonowy Lublin-Zachód wydał nakaz zapłaty w elektronicznym postępowaniu. Łowiczanin nie zgodził się z tą decyzją i sprawa ostatecznie trafiła do Skierniewic. Sędzia Monika Gołos w lutym tego roku odrzuciła roszczenia finansowe MZK. - Byłem od początku pewien, że tak się stanie - mówi Marek Salamon, który poprosił sąd o przekazanie prokuraturze „nieprawdziwych” zeznań złożonych przez dyr. Suchanka i dwoje kontrolerów MZK.
Bogdan Suchanek nie zgadza się z lutowym wyrokiem i zapowiada złożenie apelacji. - Pan Salamon nakłamał przed sądem i dziwię się, że dano wiarę jego słowu - dodaje dyrektor MZK w Łowiczu.