Po publikacji artykułu przedstawiającego historię cierpiącego od trzech lat Pawła Kajdy ze Skierniewic, w redakcji rozdzwoniły się telefony.
48-letni mężczyzna od kilku miesięcy nie wstaje z łóżka i cierpi na bóle, których nie uśmierza nawet morfina. Panem Pawłem opiekuje się jego matka, Alina Kajda, która poinformowała o chorobie syna naszą redakcję i ogólnopolskie media. Dzięki zainteresowaniu tą sprawą odezwały się osoby chcące wesprzeć państwa Kajdów finansowo czy pomóc w rehabilitacji. Odezwał się nawet uzdrowiciel ze Skierniewic. Pomoc przyszła też szybko z innej strony, i w dodatku dokładnie taka, jakiej Paweł potrzebuje.
- Już w piątek syn jedzie do krakowskiego szpitala - cieszy się pani Alina. - Zamówiłam karetkę, szykujemy się i wreszcie jedziemy. Wszyscy już tam na nas czekają.
Chociaż pan Paweł jest pełen obaw, to pojawił się też cień nadziei.
- Syn chce jechać jak najszybciej, mówi, że co będzie, to będzie - dodaje Alina Kajda.
Mocno trzymamy kciuki za zdrowie pana Pawła! Wierzymy, że będzie dobrze.