Piją, hałasują i burdy czynią na... placu zabaw
Grupa młodych ludzi wybrała na miejsce swoich libacji plac zabaw przy ul. Jodłowej na os. Zadębie w Skierniewicach. Mieszkańcy skarżą się na nocne hałasy.
Kilka lat temu na osiedlu Zadębie przy ul. Jodłowej powstał plac zabaw oraz boisko ze sztuczną nawierzchnią. Obiektem opiekuje się spółka Nawa OSiR.
To, co miało sprawiać radość dzieciom i młodzieży, stało się przekleństwem dla mieszkańców okolicznych ulic.
-Zbierają się po zmroku i sobie regularne imprezy urządzają. Zachowują się głośno, piją alkohol, jeżdżą szybko samochodami i z piskiem hamują - denerwuje się jedna z mieszkanek ulicy. -O progach zwalniających też nikt nie pomyślał.
Obiekt jest usytuowany w centrum osiedla. Z ulicy widok boiska i placu jest ograniczony z racji górki porośniętej trawami i pokrzywami. -Nie zagląda tu ani straż miejska, ani policja, bo jak mówi się o placu zabaw na Zadębiu, to tylko o tym nad zalewem - dodaje.
Miejscem opiekuje się kobieta mieszkająca w pobliżu. Boisko działa w godz. 8-22, plac w zaułku tętni za to życiem w nocy. - Codziennie rano jest co sprzątać. A to rzucają butelki, a to śrubę od ławki odkręcą, byle coś spsocić. Słychać ich, bo bluźnią i krzyczą, ale boję się wyjść w nocy. Nie wiadomo, co do głowy przyjdzie takiej młodzieży... - kwituje kobieta.
Tomasz Przybysz, prezes Nawa OSiR wie o problemie i przyznaje, że po każdym weekendzie jego pracownicy mają co naprawiać. - I nie dotyczy to tylko tego placu przy Jodłowej, ale i innych w mieście. Problem nasila się w okresie letnim i tak jest co roku - podkreśla.