Pijana matka z Łowicza po raz drugi naraziła życie dziecka
W Łowiczu pijana w sztok matka przewróciła wózek z dzieckiem i usnęła. To jej drugi taki wyczyn, przed rokiem pijana kobieta usnęła w krzakach obok wózka, zostawiając dziecko na słońcu. W obu przypadkach nie doszło do tragedii dzięki reakcji przechodniów.
W środę 15 kwietnia, tuż przed zachodem słońca, wracająca do domu rowerem 56-letni mieszkanka jednej z podłowickich wsi usłyszała płacz dziecka. Skręciła w kierunku niepokojących odgłosów i na drodze gruntowej przy lesie zobaczyła leżący wózek, obok śpiącą kobietę, a przy niej zanoszące się płaczem dziecko. Droga gruntowa prowadząca do wsi Strzelcew jest przedłużenie ulicy Armii Krajowej w peryferyjnej dzielnicy Korabka i o tej porze nie należy do szczególnie uczęszczanych.
Zaniepokojona rowerzystka zawiadomiła policję. Wszystko wskazywało na to, że leżąca kobieta jest w sztok pijana. Potwierdziło to badanie, które wykazało w jej organizmie 2,77 promila alkoholu. Płacząca 16-miesięczna dziewczynka okazała się jej córką.
– Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego. Na szczęście po przebadaniu okazało się, że dziewczynka nie wymagała pomocy lekarskiej i została przekazana pod opiekę trzeźwej cioci – informuje Łukasz Poborski z łowickiej policji.
42-letnia Edyta K. z Łowicza trzeźwiała przez kolejną dobę i prawdopodobnie w piątek będzie przesłuchana. Usłyszy zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 5 lat więzienia.
W lipcu ub. roku kobieta już raz naraziła swoje dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia.
Swoją wówczas ośmiomiesięczną córkę zostawiła w wózku na pełnym słońcu, a sama usnęła w krzakach przy ulicy Grunwaldzkiej. Przechodnie zawiadomili policję. Badanie wykazało prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie wyrodnej matki. Wezwano pogotowie ratunkowe, które przewiozło niemowlę do łowickiego szpitala. Dziecko pozostało tam na obserwacji. Decyzją sądu Edyta K. została wtedy objęta nadzorem kuratora sądowego. Kobieta zapewniła wówczas sąd, że zdarzenie miało charakter incydentalny.