Pijana prokurator z Łowicza za kółkiem. Gdy już nie mogła, auto poprowadził jej 13-letni syn
Policjanci ze skierniewickiej drogówki zainteresowali się w sobotę po południu nietypową sytuacją na skrzyżowaniu w Dębowej Górze koło Skierniewic.
Na środku skrzyżowania kierowcy zgasł silnik. Kierowca próbował uruchomić opla corsę, ale nie dawał rady i... przesiadł się na miejsce pasażera nie wysiadając z auta. Jednocześnie pasażerka, która siedziała z przodu, wysiadła i obeszła opla dookoła, by zająć miejsce za kierownicą. Uruchomiła silnik i zjechała ze skrzyżowania. Wtedy policjanci byli już przy aucie.
Okazało się, że auto wcześniej prowadził 13-letni syn kobiety. Jednak bardziej policjantów zaniepokoił zapach alkoholu, który było czuć od kobiety. Próbowali wykonać badanie alkomatem, lecz nie udało się go przeprowadzić. Gdy chcieli spróbować ponownie, kobieta odmówiła. Z naszych informacji wynika, że próbowała ubłagać policjantów, by ją puścili. A gdy odmówili, kobieta zasłoniła się prokuratorskim immunitetem.
- Policjanci powiadomili o tym prokuratora dyżurnego ze Skierniewic - mówi Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Na miejsce przyjechał prokurator ze Skierniewic, a gdy jasne stało się, że pijana kobieta sama jest prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Łowiczu, o sytuacji został powiadomiony jej przełożony.
43-letnia skierniewiczanka została odwieziona do szpitala w Skierniewicach na badanie krwi. - Zostały pobrane od niej trzy próbki krwi do badania na zawartość alkoholu. Zostały pobrane w odstępach czasowych tak, by wykluczyć możliwość pomyłki i jakichkolwiek złych interpretacji wyników - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratora Okręgowego w Łodzi.
W poniedziałek dokumentacja została przekazana do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, a próbki trafiły do łódzkiego Zakładu Medycyny Sądowej, bo szpital w Skierniewicach nie wykonuje takich badań. Wczoraj potwierdzono, że kobieta miała niedopuszczalną ilość alkoholu we krwi. - We wtorek będziemy znać oficjalne wyniki ekspertyzy z badania krwi. Wtedy też będziemy decydować o ewentualnych wnioskach dyscyplinarnych i bardzo możliwe, że zwrócimy się do Prokuratury Regionalnej w Łodzi o przekazanie sprawy do innej jednostki - mówi Krzysztof Kopania.
Kobiecie za prowadzenie w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat więzienia. Grozi jej też postępowanie dyscyplinarne a do chwili jego zakończenia zawieszenie na stanowisku.