Mieszkaniec Łowicza ucierpiał w wypadku drogowym, do którego doszło sto metrów od kopalni żwiru w Guźni. Wiele wskazuje na to, że kierowca forda focusa był nietrzeźwy i stracił panowanie nad autem, a następnie uderzył w przydrożne drzewa. 44-latek oddalił się z miejsca wypadku.
Do zdarzenia doszło w środę (8 lipca) około godz. 13 w odległości blisko stu metrów od kopalni żwiru w podłowickiej Guźni.
– Na drodze zauważyłem forda z uszkodzonym tyłem oraz silnikiem, który wypadł spod maski na skutek uderzenia w przydrożne drzewa – mówi jeden z kierowców, którzy przejeżdżali wczoraj przez Guźnię. – Widok był okropny. Na przedniej szybie odbiła się głowa kierowcy, a z pojazdu w stronę lasu wiodła struga krwi. Szukałem kierującego, ale nie znalazłem.
Na miejscu pojawiły się policja oraz straż pożarna. Funkcjonariusze rozpoczęli przeszukiwanieKPP i PSP pobliskiego lasu. Po dwóch godzinach, kilkaset metrów dalej, poważnie ranny mężczyzna sam podszedł do radiowozu. Stwierdził, że to on kierował fordem. 44-latek z Łowicza po udzieleniu mu pierwszej pomocy medycznej został zabrany do szpitala. Badanie policyjnym alkosensorem wykazało, że miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu.
– Badamy przyczyny i okoliczności zdarzenia drogowego w Guźni – informuje Łukasz Poborski z łowickiej policji.