PKN Orlen nie godzi się na dobrowolne poddanie się karze oskarżonego o odwiert pod Łowiczem
W Sądzie Rejonowym w Łowiczu w piątek (23 lutego) kontynuowany był proces Dzintarsa S. 47-letni obywatel Łotwy oskarżony jest o dokonanie włamania do rurociągu „Przyjaźń” oraz kradzież paliwa. Mężczyzna, któremu grozi do 10 lat więzienia, chciał dobrowolnie poddać się karze. Nie zgodził się na to reprezentant jednej z pokrzywdzonych firm - spółki PKN Orlen z Płocka.
Łotysz w ręce policji wpadł 18 stycznia ubiegłego roku, gdy funkcjonariusze wydziału przestępstw gospodarczych KWP w Łodzi odkryli nielegalny odwiert w powiecie łowickim.
Podziemnymi przewodami o długości ok. 300 m tłoczono z niego olej napędowy do położonej w Kalenicach (gm. Łyszkowice) posesji. Zatrzymano na niej 47-letniego dziś Łotysza, któremu postawiono zarzut kradzieży z włamaniem i zniszczenia mienia.
18 stycznia 2017 roku policjanci dotarli do jednej z prywatnych posesji w gminie Łyszkowice. Z wcześniej uzyskanych informacji wynikało, że zorganizowano tam przestępczy proceder.
Budynek wyglądał na opuszczony i niezamieszkały, ale ślady na drodze dojazdowej wskazywały na to, że ktoś tam bywa. Początkowo nikt nie reagował na wezwania policji, ale po pewnym czasie zza drzwi budynku wyjrzał mężczyzna, który mimo nawoływań szybko ukrył się wewnątrz domu. Ostatecznie funkcjonariusze zostali wpuszczeni do środka.
Domownikiem okazał się obywatel Łotwy, który swoje zachowanie tłumaczył nieznajomością języka polskiego. Zarządzono przeszukanie posesji. Funkcjonariusze KWP w Łodzi poprosili łowickich strażaków o otwarcie zamkniętego na głucho garażu. Śledczy znaleźli tam system zbiorników z ropopodobną cieczą, które były połączone gumowymi rurkami. Szacuje się, że było tam około 8 tys. litrów oleju napędowego.
Większość znajdowało się w brezentowym zbiorniku o wysokości 20 centymetrów i wymiarach 7 na 4 metry. Do niego podłączone zostały węże prowadzące do urządzeń wyposażonych w zegary, a następnie rury łączące kolejne pojemniki. Jedna z nich prowadziła pod podłogę. Policjanci skojarzyli, że w niewielkiej odległości od posesji przebiega rurociąg paliwowy, co utwierdziło ich w przekonaniu, że doszło do włamania. W ziemi zakopany został gumowy wąż, którym paliwo pompowane było do zbiorników.
Z ustaleń śledczych wynika, że przestępczy proceder trwał od 1 września 2016 roku. Straty Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych „Przyjaźń” w Płocku oszacowano na prawie 49,5 tys. zł. Spółka pieniądze w takiej kwocie otrzymała od ubezpieczyciela. Z kolei PKN Orlen w Płocku skradzione ok. 8 tys. litrów paliwa wycenił na ponad 28,8 tys. zł.
Dzintars S. został aresztowany i do dziś przebywa w zakładzie karnym. Łotysz nie przyznaje się do winy. Z ustaleń śledczych wynika, że w przestępczym procederze brali udział także inni obywatele Łotwy, ale Dzintars S. nie sypnął żadnego ze wspólników. Mężczyzna twierdzi, że do Kalenic przyjechał w nocy z 17 na 18 stycznia 2017 roku, aby remontować budynki gospodarstwa. Do Polski ściągnął go „pan Andrzej”, który dla śledczych jest osobą fikcyjną.
Adwokat 47-latka z Łotwy w imieniu klienta złożył wniosek o dobrowolnie poddanie się karze. Łotysz za swoje czyny godził się na karę 1 roky i trzech miesięcy więzienia oraz na naprawę finansowych szkód, do których powstania się przyczynił.
Na takie rozwiązanie nie zgodził PKN Orlen. Rozprawę odroczono do 22 marca.