Po fali krytyki Skwer Ofiar Katastrofy Smoleńskiej nie będzie tak drogi
Po fali społecznego niezadowolenia burmistrz Krzysztof Kaliński wycofał się z planów kosztownej rewitalizacji Skweru Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Łowiczu. W tym tygodniu władze miasta rozwiązały umowy z dwiema firmami, które miały zająć się przebudową placu między ulicą Mickiewicza a ul. Słowackiego.
Zmiana oblicza działki na osiedlu Bratkowice znalazła się w tegorocznym budżecie miasta. Przeznaczono na nią 55 tys. zł. Burmistrz Krzysztof Kaliński podjął jednak decyzję o zwiększeniu wydatków na ten cel do 175 tys. zł.
Przeznaczenie dodatkowych pieniędzy z rezerwy inwestycyjnej na przebudowę Skweru Ofiar Katastrofy Smoleńskiej wzburzyło część radnych, z którymi włodarz miasta nie skonsultował tego ruchu. Pomysł ten nie podoba się także wielu łowiczanom, którzy pytają o celowość tej inwestycji. Część z nich doszukuje się w niej drugiego dna, które dotyczy politycznych, a nie merytorycznych celów włożenia w sporny plac o powierzchni 1,4 tys. znacznej kwoty pieniędzy.
Fala społecznego oburzenia sprawiła, że grupa radnych PiS, którzy byli największymi orędownikami tej inwestycji, złożyła do burmistrza Kalińskiego wniosek o ograniczenie wydatków na ten cel.
- Uznaliśmy, że mieście są ważniejsze potrzeby - mówi Michał Trzoska (PiS), przewodniczący Rady Miejskiej w Łowiczu.
Szerzej w piątkowym wydaniu "ITS" oraz jego czwartkowej odsłonie w internecie na tygodnikits.pl.