Po prostu harcerz
Adam Moskwa urodził się w Skierniewicach i całe niedługie jeszcze życie związany jest z osiedlem Makowska. Młodość, świeżość spojrzenia i otwarta głowa – bo czego więcej trzeba, jeśli ma się ambicję pracować nie tylko dla siebie.
Adam Moskwa urodził się w Skierniewicach, a to, że 26 kwietnia będzie obchodził zaledwie 22 urodziny, uważa za atut.
– Lubię stawiać sobie cele, rozpisać wszystko dokładnie i wiedzieć z czego zrezygnować, żeby to osiągnąć. A wszystko zaczęło się od harcerstwa, skąd umiejętności i nabywane doświadczenie przenosiłem do życia codziennego – mówi najmłodszy radny skierniewickiej RM w 25-letniej historii lokalnego samorządu.
Na harcerstwo namówił go kolega z gimnazjum, ciągnąc na pierwszą zbiórkę. I tak zaczęła się przygoda, która trwa.
– Do dziś pamiętam swój pierwszy obóz w Bieszczadach, gdzie zresztą po raz pierwszy i ostatni byłem tylko uczestnikiem. Potem jako kwatermistrz odpowiadałem za zaopatrzenie, a jak wpadałem do Biedronki, to panie na kasie się cieszyły – wspomina.
Praca na kwaterce wynikała z cech charakteru młodego harcerza, łatwo nawiązującego kontakty, potrafiącego nie tylko negocjować, ale też ostro się targować. Nic dziwnego, że gdy przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi w Stowarzyszeniu Razem dla Skierniewic myślano nad nowymi twarzami, jego kandydatura wydała się oczywista. Bartłomiej Wójcik, komendant skierniewickiego hufca chciał mieć u boku sprawdzonego druha i razem stanęli do wyborów.
– Rodzicom powiedziałem, że startuje na radnego, gdy były już ulotki z moim nazwiskiem… Nie odczuwam, że przez innych radnych jestem traktowany z pobłażaniem z racji młodego wieku. Mam swoje zdanie i mówię, gdy się z czymś nie zgadzam. A teraz mam wpływ na to, co dzieje się wmieście. Będę chciał ożywić osiedle Makowska. Wszystko jest przede mną.
***
Adam Moskwa skończył skierniewicką budowlankę (świetna, bardzo zgrana klasa i super wychowawczyni – wspomina), a że zawsze marzył, by jego pierwszą pracą było zajęcie biurowe, z radością znalazł ofertę biura projektowego, wysłał CV – i został przyjęty.
Jednak praca przy projektowaniu elektrycznych przyłączy to tylko przystanek na drodze do własnej firmy. Jak mówi, na pewno jego przyszłością jest własny biznes, a wcześniej prawdopodobnie studia.
– Na razie to początek mojej kariery. W przyszłości chciałbym prowadzić firmę, mieć coś swojego, uzyskać niezależność. Teraz łapię doświadczenie gdzie tylko mogę – mówi Adam Moskwa.
Jednym z takich "podłapanych" doświadczeń było skórowanie sarny kawałkiem szkła, na zajęciach z survivalu…
Na razie nadal mieszka z rodzicami, swoją pierwszą pracę zaczął dopiero w grudniu, a bez stałych dochodów nie mógł nawet myśleć o samodzielnym mieszkaniu. Teraz jest to bliższe realizacji.
– No i jestem kawalerem bez stałej partnerki – dodaje ze śmiechem.