Od jakiegoś czasu do naszej redakcji docierają sygnały o mężczyźnie - lub mężczyznach, bo niewykluczone, że są to różne osoby - który albo obnaża się w miejscach publicznych, albo zaczepia małe dzieci.
Jedna z mam opowiada, że do przykrego dla niej incydentu doszło w ubiegłym tygodniu, w czwartek, niedaleko przedszkola Zielony Zakątek.
- Mojemu 3-letniemu synkowi zachciało się siusiu, więc poszłam z nim w rosnące nieopodal krzaczki - mówi skierniewiczanka. - Wtedy pojawił się jakiś facet i powiedział, cytuję, „fajne ma pani syn te klejnoty, jest czym pooddychać...” Zdenerwowałam się i krzyknęłam do przechodzącego obok mężczyzny, żeby łapał pedofila, ale facet, który napastował słownie moje dziecko, wskoczył na rower i pojechał między bloki. Z rozmów z innymi mamami wiem, że to nie pierwszy taki przypadek w mieście.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień