Podwyżek czynszów za mieszkania komunalne nie będzie
O tym, że ZGM ledwo dycha było wiadomo już rok temu. Podwyżek czynszów jednak nie będzie, jest inny plan.
Miasto wniosło milion złotych wkładu do swojej spółki Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Podwyższenie kapitału zakładowego spółki ratuje nieco jej finanse, ale sytuacja ZGM w opinii samych przedstawicieli ratusza „jest bardzo zła, żeby nie powiedzieć tragiczna”.
O tym, że ZGM ledwo dycha było wiadomo rok temu.
Spirala się nakręca
W połowie stycznia ub. roku pisaliśmy w „ITS”:
W kasie nie ma pieniędzy na generalne remonty czy docieplenia budynków, bo spółka musi z własnych pieniędzy płacić długi lokatorów.
- Mamy niedobór finansowy ze względu na utrudnione możliwości ściągania zaległości od mieszkańców - mówi Tadeusz Rudzik, prezes ZGM (został odwołany we wrześniu 2016 roku - przyp red.). - Dopóki mamy przychody, na przykład z tytułu najmu lokali handlowych, to bilans roczny spółki jest na plusie, na przykład za ubiegły rok było to około 60 tysięcy. Co jednak z tego, że w bilansie wszystko w porządku, jeżeli w kasie powinny leżeć cztery miliony, a nie leżą…
Problem w tym, że w zasobach i administracji spółki są budynki, gdzie lokatorzy zalegają z czynszem i opłatami za ogrzewanie oraz wodę. Umowy z dostawcami na centralne ogrzewanie oraz wodę ma jednak spółka miejska, która należności ściąga od użytkowników indywidualnych i przekazuje zakładowi kanalizacji oraz ciepłowni. W teorii, bo jeśli lokatorzy nie płacą, to ZGM musi za nich założyć własną kasę lub negocjować rozłożenie spłat na raty.
Sytuacja wygląda tak, że mieszkańcy tylko 8 budynków komunalnych wygenerowali dług łącznej wysokości 2.752 tys. złotych. Niektórzy nie płacą, bo nie mają z czego, a inni nie płacą, bo… sąsiedzi nie płacą. I spirala się nakręca.
Rok później krzyk rozpaczy
Co się zmieniło od tamtego czasu? Łukasz Paruzel, nowy prezes ZGM mówi, że sporo zmian jest na korzyść, choć może tego jeszcze nie widać. Z kolei na ostatniej sesji miejskiej rady, gdy dyskutowano nad uchwałą w sprawie wniesienia do ZGM milionowego wkładu, padły słowa o tragicznej sytuacji.
Radny Leszek Trębski chciał wiedzieć, jaki są zobowiązania spółki oraz „jakim cudem ZGM ma zobowiązania wobec wspólnot mieszkaniowych”.
W imieniu nieobecnego prezesa Łukasza Paruzela, który był na urlopie, głos zabrał zorientowany w sytuacji Piotr Zawadzki, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej. Poinformował radnych, że długi spółki wynoszą ponad 4 mln zł, w tym ponad milion to zobowiązania wobec zarządzanych przez ZGM wspólnot mieszkaniowych. Najwięcej, bo około półtora miliona, spółka winna jest zakładowi wodociągów i kanalizacji, a około 800 tysięcy - spółce Energetyka Cieplna.
Z kolei długi lokatorów wobec ZGM wynoszą prawie 6,5 mln zł.
- Sytuacja finansowa spółki jest bardzo zła, żeby nie powiedzieć tragiczna. Trzeba natychmiast pomóc. To, co działo się przez ostatnie lata spółce się nie przysłużyło, dziś to jest krzyk rozpaczy - stwierdził naczelnik Zawadzki.
Dodał przy tym, że na obecną sytuację wpływ miała też polityka sprzedaży mieszkań komunalnych, która spowodowała zmniejszenie wpływów do ZGM o kwotę około 300 tys. złotych rocznie.
- Mieszkania sprzedawano, ale do kasy spółki nie wpływały żadne pieniądze z tego tytułu - stwierdził wiceprezydent Eugeniusz Góraj.
Radna Danuta Nowakowska, która w 2012 roku była inicjatorką sprzedaży mieszkań z 75-procentową bonifikatą widzi to inaczej.
- To była słuszna decyzja. Mieszkania są własnością lokatorów i ZGM nie ponosi nakładów na ich utrzymanie, na przykład na wymianę okien - argumentowała.
Ile mieszkań sprzedano i kiedy
W Skierniewicach od roku 1999 do 2016 na sprzedaż mieszkań komunalnych miasto udzielało bonifikaty, od 30 procent w początkowym okresie, aż do 75 procent począwszy od roku 2012.
Z bonifikatą w wysokości 30 proc. sprzedano 42 mieszkania. W roku 2001 bonifikatę zwiększono do 50 proc. wartości mieszkania i do 2011 roku nabywców znalazło 251 mieszkań,. W czasie pierwszej kadencji prezydenta Leszka Trębskiego sprzedaż jednak znacznie spadła i według ówczesnej analizy urzędników, w latach 2008-2011 w mieście sprzedano zaledwie 43 mieszkania komunalne (łącznie za ponad 2,7 mln zł).
Gdy w 2011 roku miasto nie sprzedało nawet dziesięciu lokali, a kolejny rok nie rokował poprawy w tym względzie, w lipcu 2012 radni zadecydowali o zwiększeniu bonifikaty z 50 do 75 procent. Efekty stały się natychmiast widoczne, w latach 2012 - 2016 sprzedano na rzecz najemców 230 lokali mieszkalnych.
Według danych ratusza, jakie otrzymaliśmy po likwidacji zniżek, w sumie od 1999 roku miasto sprzedało z bonifikatami 523 mieszkania. Obecnie bonifikata nie obowiązuje, została zniesiona przez prezydenta Krzysztofa Jażdżyka.
- Tylko w latach 2011 - 2016 straciliśmy, jako spółka, na sprzedaży z bonifikatami około półtora miliona złotych - mówi prezes Łukasz Paruzel. - Straciliśmy najlepszych klientów, którzy płacili czynsz regularnie i już od nich nie wpływa do ZGM 3,40 zł z każdego metra - wyjaśnia.
Leszek dobra rada
- Są proste metody, żeby z zadłużenia zejść. Służę pomocą, proponuję rozwiązania, które się sprawdzają - stwierdził skierniewicki radny Leszek Trębski, walczący obecnie z lokatorskimi zadłużeniami jako prezes Rawskiego Towarzystwa Budownictwa-Społecznego.
Wiceprezydent Eugeniusz Góraj dobrym radom poprzedniego prezydenta raczej nie dowierza podkreślając, że to właśnie po jego dwóch kadencjach przyjęto „w spadku” 4,5 mln zł zadłużenia spółki ZGM.
Co radzi Leszek Trębski?
Są dłużnicy mający pieniądze, ale na inne rzeczy niż opłacanie czynszu. Dla nich trzeba wydzielić lokale socjalne o najniższym dopuszczalnym standardzie i spytać, czy chcą się do nich przeprowadzić. Podobno w Rawie to skutkuje.
Druga grupa to lokatorzy, którzy popadli w finansowe tarapaty i im trzeba zaproponować odpracowanie długu. Zatrudniając do zamiatania, odśnieżania i innych prostych prac.
- W Rawie mam około 25 takich osób, w Skierniewicach powinno znaleźć się proporcjonalnie więcej - uważa radny.
Trzecia metoda to skuteczna windykacja sądowych nakazów zapłaty. Prezes RTBS zatrudnił w tym celu firmę i mówi o jej dobrych wynikach:
- W ciągu roku wyegzekwowaliśmy około pół miniona złotych.
Ostatnia grupa to dłużnicy zatwardziali, winni po kilkadziesiąt tysięcy. Na nich, jak uważa Leszek Trębski, sposobu nie ma.
Zero efektu 500+
Długi długami, ale jedną z przyczyn powstania dołka, w który wpadła spółka, może być m.in. adaptacja budynku byłego internatu przy ulicy Pomologicznej. Z kasy spółki poszło na to 2 miliony. Do mieszkań po bursie trafiły osoby nie z eksmisji, tylko z listy oczekujących na mieszkanie i mające świadomość, że lokal trzeba będzie utrzymać… Ale zamiast wpływów z czynszów, ZGM musi pokrywać długi lokatorów.
- Co drugi lokal ma problem z płatnością. Były już eksmisje i na szczęście sytuacja się poprawia - mówi prezes Paruzel.
Spodziewanych efektów nie przyniósł też program 500+, według władz ZGM jego wpływ na spłatę zadłużeń jest zerowy.
Z kolei odpracowywania długów w ZGM już próbowano.
- Nie ma na to chęci drugiej strony, są zaledwie trzy osoby, które dług odrabiają. Inne przychodziły na rozmowę pijane, albo twierdziły, że grabienie liści to za ciężka robota. O wiele lepszy efekt przyniosły wieści u budowie kontenerowych lokali socjalnych, bo gdy padła taka propozycja, podpisaliśmy już ponad 80 ugód - mówi prezes ZGM i jak dodaje, z pomocą miasta spółka podniesie się z kolan. - Jestem dobrej myśli. Pierwszy krok został już zrobiony, spłaciliśmy wspólnoty, a sytuacja znacznie się poprawi, gdy dogadamy się z Wod-Kanem i energetyką. Rozmowy są prowadzone. Zostaną jeszcze kredyty długoterminowe, ale i z tym sobie poradzimy. Mamy obecnie 330 spraw komorniczych, około 200 orzeczonych eksmisji i 400 wypowiedzeń umów najmu. Poszło też 1.600 wezwań do zapłaty. Na bieżącą działalność nas stać. A z rad pana Trębskiego chętnie skorzystam - dodaje kurtuazyjnie.
Czynsze bez podwyżek
W mieście opracowywany jest plan wieloletniej polityki mieszkaniowej (szczegóły wkrótce w „ITS). Czy będzie się to wiązało z podwyżkami czynszów? Spytaliśmy prezydenta Skierniewic.
- Nie rozważamy takich podwyżek. Szukamy innych rozwiązań, nie chcemy sięgać ludziom do kieszeni - zapewnił Krzysztof Jażdżyk.
Prezes Łukasz Paruzel podkreśla, że czynsze za mieszkania komunalne w Skierniewicach są najniższe w całym województwie łódzkim.